Bieganie po Barcelonie i pyszna bułka na śniadanie
Barcelona - bieganie przy plaży fot. D.Szymborska |
Te chodniki mogą wykończyć. A dokładniej te kamienne płytki na nich.
Tym razem mieszkamy przy Marinie więc rano nie muszę dobiegać do plaży, ja
plażę mam pod nosem. Dziś biegałam po 6 rano. Nawet tak bardzo gorąco to nie
było, bo przyjemnie wiało. Nie znam za dobrze Barcelony, nie chcę podjeżdżać
samochodem ani autobusem do biegowego miejsca dlatego biegam „od domu w lewo”
ewentualnie „do domu w prawo”. Jak widać port, plaża jako miejsce swojego
treningu wybiera wielu biegaczy. Kilku było naprawdę szybkich, większość
truchtała, prawie wszyscy ze słuchawkami w uszach. Jak to bywa to co wczoraj
zajęło dużo czasu gdy szliśmy spacerem teraz nabiegałam bardzo szybko. Ciężko
było wyrobić kilometry. Robiło się coraz cieplej i do tego chciało mi się pić.
Kolejny trening mam mieć z lokalnym specem od biegania po Marinie. Zobaczymy.
Gdy się na to bieganie zapisywałam, pani w recepcji powiedziała, że to bieganie
dla zaawansowanych. Przekonam się jak zaawansowana jestem! A bułka była z pastą
z tuńczyka.
Bracelona cudooowna. zwiedziłam całą na piechotę :) i pamiętam że właśnie bardzo dużo osób biegało, a do tego na plaży była siłownia.
OdpowiedzUsuńa Tobie życzę powodzenia w bieganiu dla zaawansowanych :p
dam znać po:) dzięki:)
UsuńPo Barcelonie wprawdzie nie biegalam, ale pedalowalam troche :) To chyba moje ulubione miasto na swiecie.
OdpowiedzUsuńw to akurat nie wątpię:)))
UsuńNigdy nie byłam, ale wiele dobrego słyszałam :). Powodzenia na treningu ;)
OdpowiedzUsuń