Utra truskawkowa owsianka i nie kupię już od-rolnika-przy-drodze….
Truskawki i owsianka fot. D.Szymborska |
Dalej sezonowo. Szparagi i bób czekają w kolejce. A teraz zachwiane
proporcje – więcej truskawek niż owsianki. Pysznie, słonecznie i bardzo letnio.
Za oknem słońce. Mam nadzieję, że to będzie piękny dzień…
Smacznego biegowego
wszystkim!
Nigdy wcześniej nie zatrzymywaliśmy się przy drodze by kupić grzyby,
truskawki czy jabłka. Jadąc do Płocka wypatrzyłam sprzedawców truskawek, którzy
zaparkowali koło stacji benzynowej – można było się bezpiecznie zatrzymać.
Kupiłam cały koszyczek. Cena okazyjna, truskawki śliczne. Jednak tylko na
wierzchu, jak przyjechałam do domu okazało się, że połowa zgniła. Wyleczyłam
się z kupowania „od-rolnika-przy-drodze”.
E tam, kupować można, tylko grunt by wcześniej dobrze sprawdzić co cię kupuje... ;]
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
N.
Sprzedawcy oszukują strasznie. Truskawki w ogóle w porze deszczowej robią się takie miękkie i okropne. Nadają się tylko na mus i zupę :/
OdpowiedzUsuńTo zależy na jakiego sprzedawcę się trafi - swojego czasu wracaliśmy ze znajomymi od innych znajomych z Katowic do Wawy. Akurat mijaliśmy region, gdzie były sady i wielu plantatorów przy drodze swoje straganiki rozstawiało. Od tamtej pory nigdzie nie trafiłam takich niesamowitych jabłek.
OdpowiedzUsuńZaś co do truskawek - też się nauczyłam, że jak popada parę dni, to nie warto ich brać, bo mają zatęchły smak. Spożytkować je można co najwyżej do zabiegów kosmetycznych - zblenderowanym musem (bez dodatku cukru oczywiście) można wypeelingować całe ciało, łącznie z twarzą.
Ja wczoraj kupiłam po drodze i miałam to samo - połowa OUT! :/
OdpowiedzUsuń