Gęsina z gęsi
Przed i po fot. D.Szymborska |
Z jednej strony to jest naprawdę straszne. Przed południem oglądam gęś
biegającą po podwórku a po południu uczę się ją przyrządzać.
Z drugiej strony,
jeżeli jem mięso to muszę sobie zdawać sprawę, skąd ono się bierze.
Uważam, że
takie uświadomienie sobie, co gotuję jest bardzo ważne, dzięki temu nabieram
większego szacunku do „produktu”, niezależnie od tego, czy jest to marchewka –
przecież też gdzieś rosła, czy gęsina – gęś gdzieś żyła.
Gęsinę uczyłam się gotować na warsztatach prowadzonych przez szefa
kuchni w Hotelu Poziom 511 – Grzegorza Miśtę.
Bardzo odpowiadała mi konwencja warsztatów – najpierw gotujemy 5 daniową kolację, po to by wspólnie
wieczorem ją zjeść.
Sama gęsina okazała się zaskakująca prosta w
przygotowywaniu – od doprawienie, dodanie ziół i zalanie tłuszczem i włożenie
do piekarnika.
Natomiast przygotowanie dodatków – puree z dyni z kozim serem
i czerwonej kapusty z żurawiną było
czasochłonnym zajęciem. Niby wszystko proste ale przy garnkach trzeba było
długo stać. Do przygotowania wybornego puree dyniowego potrzebna jest: dynia
(bez skóry, surowa), mleko, serek kozi (twarożek). Dynię gotujemy w mleku,
następnie wrzucamy do blendera (gdy jest miękka) dodajemy serek kozi i gotowe –
oczywiście doprawiamy przed podaniem. Kapustę (czerwoną) kroimy, wrzucamy do
garnka, zalewamy winem i gotujemy, gdy zrobi się odrobinę miękka dorzucamy
żurawinę, dodajemy miodu, pieprzu, soli i cukru i dalej gutujemy.
Udko gęsi podane na kapuście wraz z dyniowym puree to pyszne danie
główne! Taką gęsinę to ja bardzo lubię!
wyglada super apetycznie - ja gęsiny jeszcze nie miałam okazji, ale ochotę mam coraz większą:)
OdpowiedzUsuń