Pływacki niezbędnik triathlonisty (triathlonistki)
Pływacki niezbędnik triathlonowy fot. D.Szymborska |
Rok temu kompletowałam sprzęt. To były duże wydatki, do tego musiałam
oswoić się z nowymi nazwami. Wcześniej w szafie nie trzymałam bojki a na basen
nie chodziłam z ósemką.
Kluby triathlonowe właśnie witają się z nowym narybkiem –kijanki zaczynają
lekcje na basenie. Ci, którzy nie zdecydowali się na zapisanie do klubu,
zaczynają treningi indywidualne. Wszyscy mają ten sam problem – zaczynają robić
listę potrzebnych do triathlonu rzeczy. Lista się wydłuża a zer w rubryce SUMA
przybywa. Dobra wiadomość jest taka, że w nowym sezonie na razie nic sobie nie
musiałam kupować! Wszystko mam!
Ułożyłam niezbędne pływacko rzeczy w cenie od kilku złotych do kilku
tysięcy (pianka).
Pewno można mieć dużo więcej gadżetów, niektórzy uznają, że część moich
jest nie potrzebna. Mam co mam i bardzo się z tego cieszę.
·
Pianka – mam BlueSeventy i jestem
z niej bardzo zadowolona – przetrwała 4 starty i dużo pływania w wodach
otwartych – nie ma uszkodzeń, nie śmierdzi. Zawsze ją myłam i suszyłam po
pływaniu, do wkładania używałam rękawiczek, jedyna co świadczy o tym, że była
użytkowana to odbite numery – na łydkach i przedramionach,
·
Klapki basenowe – warto kupić
lepsze, żeby się nie ślizgać na płycie,
·
Klapki startowe – takie co jak je
zgubię to nic się nie stanie,
·
Żel który zabija zapach chloru,
bardzo odżywczy szampon i krem super nawilżający,
·
Dmuchana bojka – genialny wynalazek
– widać mnie na jeziorze i dzięki specjalnemu schowkowi mam gdzie zapakować
klucze i dokumenty do auta,
·
Deska – na dużych basenach nie ma
z tym problemu, desek jest sporo ale na małych, hotelowych – lepiej mieć swoją
deskę,
·
Płetwy – podpisałam mazakiem
wodoodpornym bo ostatnio jakiś chłopak chciał mi je zabrać na basenie!,
·
Łapki –sprzęt stosunkowo mało
używany ale im więcej pływam tym więcej ich używać będę,
·
Ósemka – pullbuoy – koniecznie podpisana
bo każdy przychodzi ze swoją a takich zielonych jak moja jest bardzo dużo,
·
Plecak TYR na rzeczy basenowe –
wygodny z siateczki i wszystko się w nim mieści,
·
3 kostiumy kąpielowe – dużo bardziej
ekonomicznie jest mieć trzy i pływać w nich na zmianę niż niszczyć tylko jeden –
jest też jakieś urozmaicenie,
·
szybko schnący ręcznik – ręczniki to
coś co staram się prać raz w tygodniu – szybkoschnące na niższą temperaturę,
zwykłe wygotowywuję,
·
okularki do wód otwartych i do
basenu, w tych startowych staram się nie pływać w chlorze żeby ich nie
niszczyć,
·
kolekcja czepków – taka mała rzecz
a tak cieszy, przed treningiem można się zastanowić, który dziś….i uśmiechnąć
się bo jest w czym wybierać!
Jak zaczynałam treningi to miałam noski na szczęście trenerka wybiła mi
je z nosa – dzięki Ada miałaś rację tak jest lepiej!
Na ręce mam też zegarek, nie kupiłam jeszcze specjalistycznego do
pływania bo nie słyszałam o takim, który by wszyscy chwalili.
Zatem drodzy początkujący triathloniści trochę tego jest ale na
szczęście nie na jeden sezon tylko na dłużej!
Teraz jest dużo przecen, wyprzedaży na pianki, jeżeli wiemy, że nie
schudniemy 20 kilogramów to warto sobie taki gwiazdkowy prezent zrobić! Jeżeli
jesteśmy tymi szczęściarzami, którzy tak chudną to nie kupujmy pianki teraz
tylko przed startami bo nabieranie wody w za dużą piankę z pewnością nie będzie
przyjemnością!
Do zobaczenia na basenie….nie wiem tylko, który czepek ubiorę….
Hej,
OdpowiedzUsuńfajny wpis. Ja bym dorzucił jeszcze pipkacza i rurke. Pipkacz to urzadzenie ktore wybija Ci rytm, a rurka to..rurka tylko czolowa. Oba to produkty finis.
Hej, do zakupy rurki się przymierzam:) ale myślę, że wybiorę różową TYRa:)
UsuńA TYR ma opcję zwężania? Chodzi mi o zatyczki zmniejszające dopływ powietrza. Fajny dodatek, chodzi mi o to by mieć możliwość :)
Usuń