Grobbing i running
Nie miałam znicza ale miałam rękę fot. D.Szymbroska |
Bardzo ważny jest spójnik – „i”, nie żadne „vs.”! Bo przecież można
mądrze połączyć jedno i drugie.
Przez grobbing rozumiem bieganie bez butów sportowych po cmentarzach, w
ręce należy trzymać reklamówkę ze zniczami, wkładami, sztucznymi kwiatami, na siebie
należy ubrać płaszcz z nowej kolekcji (na tyle ciepły, by na twarzy były
wypieki)…
Przez running rozumiem bieganie w butach sportowych w oddychających
ubraniach z uśmiechem na twarzy.
Jedno nie wyklucza drugiego. Można te dwie „dyscypliny” uprawiać jednego dnia. Lepiej zacząć od
runningu, wtedy w czasie grobbingu zachowamy spokój, który na pewno przyda się
przy parkowaniu pod cmentarzem, czy wybieraniu zniczy.
Moi zdaniem bieganie we Wszystkich Świętach wcale nie oznacza braku
szacunku dla tych, którzy ten dzień obchodzą z zadumą, smutkiem, delektując się
wspomnieniami. Wystarczy trzymać się trzech zasad:
·
Nie biegamy w okolicy cmentarzy,
po co kogoś kto przeżywa pamięć o bliskich razić swoimi super biegowymi
endorfinami,
·
Nie musimy wrzucać biegowych fotek
na FB czy Instagram, choć to tak naprawdę dotyczy każdego treningu, czasem mam
wrażenie, że niektórzy wychodzą pobiegać tylko po to by zrobić sobie selfie z
butami sportowymi i kolorowymi liśćmi z parku,
·
Warto pobiegać rano, o zaletach
zdrowego zmęczenia pisałam już wcześniej – z pewnością będziemy milsi dla
innych jak już swoje wybiegamy.
Dlatego jutro widzimy się w Parku Skaryszewskim na Parkrunie. 5K to
świetna przebieżka, 9 rano w sobotę jest akceptowalną godziną jak na dzień
wolny, w okolicy nie ma cmentarzy więc z parkowaniem nie powinno być problemów.
A co zrobimy popołudniu to już nasza sprawa!
Zgadzam się z Tobą - wszystko można połączyć tak, aby dwie strony były zadowolone. Już nie mogę się doczekać, aż grypa minie i będę mogła się ruszyć z domu.
OdpowiedzUsuńbo oto chodzi (moim zdaniem) w bieganiu - bym samemu być szczęśliwym i nie uszczęśliwiać innych na siłę :)
UsuńJa zawsze twierdzę, że we wszystkim musi być umiar i równowaga. Bieganie ma to do siebie, że można zajmować się nim o każdej porze i wszędzie i 30min czy 1h z życia wyjęte jest do ogarnięcia nawet w taki dzień. Ja w tym roku nie mam dylematów to czy to, bo przeziębienie przykuło mnie do koca i kubka z ciepłą herbatą, więc z jednego i drugiego nici.
OdpowiedzUsuńoj to mało zabawnie. Ja mam dwa sposoby na przeziębienie - jeden taki jak Twój - wygrzać się w domu, drugi to zabiegać przeziębienie. Niestety nie wiem, który sposób lepiej działa, takie 50 na 50. Czasem zabieganie choroby działa czasem nie, innym razem wygrzewanie i chuchanie na siebie tylko wydłuża chorobę..... zatem zdrowia!!!!
Usuń