Szybkowar jaskiniowców czyli prażonka jurajska
Prażonka jurajska z ziemniakami pieczonymi w gęsim tłuszczu fot. D.Szymborska |
To jedno z tych dań co „robi się samo”, trzeba mieć tylko (albo aż)
ognisko. Trzeba też być w posiadaniu specjalnego garnka – takiego, który można
szczelnie zamknąć. Reszta produktów to warzywa, boczek, kiełbasa i przyprawy.
Taki szybkowar tyle, że w wersji jurajskiej. Myślę, że do zastosowania również
w innych miejscach!
Przygotowanie wymaga rozpalenia ogniska! Zatem harcerskie umiejętności
będą premiowane, krzesanie ognia mile widziane! Żadne podpałki i inne chemiczne
usprawniacze grillowe się nie nadają – to ma być ognisko.
Do ogniska wkładamy garnek – musi być szczelnie zamknięty bo to nasz „jaskiniowy
szybkowar”. A do garnka pakujemy: pokrojone (i obrane ze skóry) warzywa:
marchewkę, ziemniaki, buraki, cebulę. Dodajemy boczek i kiełbasę. Doprawiamy, a
na sam wierzch układamy liście kapusty. Jest dużo różnych wersji prażonek,
takie z dodatkowym tłuszczem, z podsmażonym boczkiem, większa ilością kapusty.
Wersja jurajska jest bardzo tłusta, ale za to bez glutenu!
Ognisko, specjalny garnek i prażonka w środku fot. D.Szymborska |
Znawcy serwują prażonkę z maślanką lub kefirem, niektórzy piją do niej
piwo. Z grzańcem też by się komponowała. Zatem dla każdego coś dobrego!
Czas pieczenia zależy:
a) od szczelności garnka a bardziej jego
przykrywki
b) od tego jak tłusto chcemy jeść.
Ja jestem za mniej tłustym
jedzeniem, ale niektórzy już po 40 minutach wyciągają garnek z ogniska!
Gotowa prażonka jurajska fot. D.Szymborska |
Pierwszą prażonkę jurajską jadłam w Hotelu Poziom511 w Ogrodzieńcu,
przygotowywał ją kucharz Marek Mocny.
Różne wersje tej potrawy jadłam za wschodnią granicą, tam smakuje wyśmienicie... A po przejściu długiej górskiej, wymagającej trasy konsumowanie takiej ilości kalorii jest usprawiedliwione ;)
OdpowiedzUsuńnie chodzi o to by się usprawiedliwiać:) inna sprawa, że po rozruchu, zawodach i pływaniu taki obiad smakował wyśmienicie!
Usuń