Nie tylko husarze mieli skrzydła – mam i ja!!! I coś ekstra – rozwiązanie konkursu
Szałowe skrzydła, które dodają dobrego humoru w czasie treningu! fot. D.Szymborska |
Nie mogłam się powstrzymać, gdy w sklepiku muzealnym zobaczyłam
skrzydła. Poszalałam!
Srebrne jak u husarii, zasznurowałam buty i poleciałam do lasu.
Biegu niepodległościowego nigdy nie biegłam i jakoś nie zamierzam,
mogłam się zająć trzymaniem kciuków za znajomych, którzy startowali.
Ja pobiegałam po lesie, chciałam sprawdzić jak „działają” skrzydła! I
muszę przyznać, że są super, prawie nic nie ważą, nie przeszkadzają w bieganiu,
a tak szykownie wyglądają.
Jesienne treningi są zdradliwe, trzeba uważać, bo pogoda bywa
zdradziecka, choć dziś rozpieszczała, prawie połowa listopada a tutaj
piętnaście stopni „na plusie” – nic tylko biegać!
Tak sobie "latałam" po Kabackim fot. T. |
Dla ciekawych - dzieiejsza 7.8 trasa wyglądała tak, zrzut z ednomondo |
Bym zapomniała, obiecałam dziś rozwiązanie konkursu na krytyka
kulinarnego. Po pierwsze dziękuję bardzo za udział w konkursie, cieszę się, że
tylu osobom zależy na spróbowaniu czegoś nowego, tak zgadza się, że konkurs był
tylko dla mięsożerców, ale takie menu zaproponowała restauracja.
Zatem Katarzynę Załuską
proszę o kontakt (na adres: oneginetatopa(małpa)gmail.com) i życzę udanych
degustacyjnych imienin i ciekawej dla nas wszystkich relacji, którą niebawem
wszyscy przeczytamy!
Komentarze
Prześlij komentarz