Kalafiorówka i kaczka
Śliwki doskonałe, kaczka też a dodatki rozczulające swoim smakiem fot. D.Szymborska |
Uff udało się, niby z menu dziecięcego ale porcja dorosła. Kalafiorowa,
choć taka nazwa kojarzy się z zupą nalewaną chochlą w stołówce albo barze. A
tutaj, pianka z grzankami, aromatyczna i lekka. Właśnie taki pomysł na zupę ma
Szef Kuchni w Brasserie Warszawska.
Na drugie kaczka. Kiedyś w jakimś słuchowisku radiowym słyszałam jak
Wojciech Mann super smakowicie mówił: kaczuszka, gąska….tak intonacja tutaj
byłaby na miejscu…
Wybrałam wersję okrojoną bo wszystko co blisko pasztetu, podrobów
oddala mnie od chęci spróbowania. Niestety to nie są moje smaki. Kaczka podana
z puree z dyni i malutkimi blinami. Dawno nie jadłam tak aromatycznego mięsa,
które rozpływa się w ustach, jednak wciąż ma chrupiącą skórkę. Oj pysznie.
Zupy to nie są fotogeniczne ale takie pyszne! fot. D.Szymborska |
Dobrze, że w Brasserie są małe zmiany w karcie, bo wciąż nie mogę
powiedzieć, że wszystko już próbowałam! Z racji niechęci podrobowych odpada
kilka super brzmiących pozycji w menu.
Chyba piszę to za każdym razem, że w BW jest mi najprzyjemniej,
najsmaczniej i pewno dlatego tak często tutaj wracam. Teraz chwila czekania na
nowe pozycje w menu, choć zawsze można pójść na burgera i kieliszek wina
słodkiego. A wina tam mają wyborne, wybieram je zamiast deseru i nigdy jeszcze
nie żałowałam!
Wreszcie znalazłam chwilę, by spędzić ją na czytaniu dobrego bloga... i oto jestem :) Skórka na kaczce wygląda po prostu obłędnie, mięso i śliwki uwielbiam, mam plan zaciągnąć męża do rej restauracji.
OdpowiedzUsuń