Meksykańskie łódeczki czyli patent na świetne, domowe fajitas
Pysznie, meksykańsko i można się przestać martwić, że wszystko wypadnie! fot. D.Szymborska |
Bardzo lubię fajitas. Szybkie meksykańskie jedzenie, które można
przygotowywać na wiele sposobów. Z kurczakiem, z wołowiną. W wielu wersjach –
stek pokrojony na plastry czy szarpany, pieczony kurczak. Cechą wspólną tych
wszystkich kombinacji jest albo pszenna albo kukurydziana tortilla, która
pomimo odwiecznych starań często albo „przecieka” albo „się rozwala”. I nie
chodzi tutaj o technikę zawijania – u mnie to już poziom zaawansowany, tylko o
to, że tak zachowują się wrapy.
Z Londynu przywiozłam tortillowe łódeczki, taki prosty wynalazek,
dzięki któremu nic nie wypada a jedzenie fajitas sprawia jeszcze więcej
radości. Ważne jest też to, że dzięki temu bez problemu można w tym samym
czasie podać kilka łódeczek – ot układa się je na blasze w piekarniku i zapieka
z serem (wersja de lux).
Łódeczka z mięsem z kurczaka, dipem pomidorowym i jogurtem fot. D.Szymborska |
Jak to się mówi, na zdjęciu propozycja podania – kurczak/papryka/cebula
a do tego dwa dipy – pomidorki koktajlowe/szalotka/kolendra i jogurt grecki. Do
tego na dnie łódeczki zapieczony ser.
Teraz tylko pozostaje znaleźć takie łódeczki w polskim sklepie, albo
zrobić zapasy jak znów będę w Londynie…
A tutaj przepis na fajitas: TUTAJ
Wygląda bosko
OdpowiedzUsuńdzięki :) i to rozwiązanie z łódeczkami super praktyczne :)
Usuńno uwielbiam wszelkiego rodzaju tortille! tylko u mnie bez mięsa, oczywiście... Ale w ogóle jestem fanką takich "nadziewanek" :)
OdpowiedzUsuń