Trudna miłość – ja i tor kolarski
Tym razem na różowo, choć rower czerwony więc średnio z tą kolorystyką.... |
Drugie podejście za mną. 100 kółek i moment na czarnej linii. Wciąż
daleko do upragnionej niebieskiej kreski, ale o te 100 razy bliżej.
Pierwszy raz nie był zbyt udany, tor dość szybko mnie pokonał. Za
drugim razem byłam już bogatsza o duże zawroty głowy i dozowałam sobie „przyjemności”,
robiłam przerwy i udało mi się zrobić przyzwoitą rozgrzewkę. Pewno, że lepszy
trening mogłabym pojechać w domu na Elite, ale to zupełnie inna jazda.
Z tą czarną kreską to chodzi o to, że na torze wymalowane są linie,
czarna, czerwona, niebieska i trzeba po nich jeździć. Brzmi dość prosto, tyle,
że ta czarna kreska to jest oddalona o 1.5m od płaskiego kawałka toru, co
znaczy, że trzeba wjechać „pod górkę” czyli nie jedzie się na płasko.
Tor to miejsce gdzie trzeba wygrywać ze swoimi lękami, po pierwsze jest
to ostre koło – czyli brak hamulców, po drugie to jest inne jeżdżenie nie po
płaskiej drodze, po trzecie to miejsce gdzie ścigają się całkiem poważni
zawodnicy, których obwód uda jest równy mojej tali (a nie żebym miała specjalne
wcięcie w pasie), czyli nie można się bać swojej wolnej jazdy i przyśpieszyć!
Moja "maszyna" fot. D.Szymborska |
Niby duży taki ten tor ale jak człowiek jeździ w kółko to jakoś tak inaczej jest....fot. M. |
Każde wyhamowanie to sukces! fot. K. |
Niby wszystko proste, chcesz wjechać wyżej to kręcisz szybciej. Teoria
brzmi łatwo, praktyka wciąż dla mnie jest trudna.
Docelowo to 100 będzie moją rozgrzewką, ale do celu to mam jeszcze
dobrych kilkanaście torowych wizyt.
Tym razem jeździłam na rowerze z aluminiową ramą, niby cięższy i mniej „chic”
od całego karbonowego, ale…..nie przesadzajmy, ucząc się jeździć taki rower
zupełnie wystarczy!
I co? I za tydzień trzecie podejście, bo widzę postępy. Pewno, że zazdroszczę
tym, których błędnik się nie obraża na robienie kółek. Ja mój przyzwyczaję
tylko, to wymaga czasu…
Relacja z "pierwszego razu" TUTAJ
Hamulce by się nie przydały?
OdpowiedzUsuńnie ma opcji!!! jest jazda :)
UsuńHamulce w rowerze z ostrym kołem są wręcz niebezpieczne. Tam nie ma wolnobiegu. Korby połączone są "na sztywno" z tylnym kołem. Inaczej mówiąc nie można jechać i nie kręcić.
Usuńsuper to wyjaśniłeś - dziękuję :)
UsuńWyglądasz rewelacyjnie - sport to zdrowie. Muszę spróbować któregoś dnia!
OdpowiedzUsuń