TRYB JASNY/CIEMNY

ABC biegania zimą

Przed treningiem, a już uśmiechnięta, potem było jeszcze weselej, ale że telefon zamarzł to fotek brak


Zerknęłam do historii blogowej, kilkanaście postów dotyczących biegania zimą. Zdjęcia zamarzniętego potu, sopelki na rzęsach. Może powinna zmienić tytuł dzisiejszego postu, bo było zaledwie minus pięć, szron i żadnego śniegu, z drugiej strony jak telefon zamarza to jednak znaczy, że jest już zima....

Co sezon przybywa biegaczy i czytelników bloga. Dla jednych będzie to powtórka dla innych zupełna nowość - bieganie zimą!

ABC biegania zimą – tutaj będzie wszystko do czego doszłam a może bardziej dobiegłam przez lata treningów w minusowych temperaturach. 

A – aby biegać trzeba wyjść na trening. To obowiązuje zawsze, niezależnie od pory roku, zimą, czasem jest po prostu trudniej....

B – bieganie zimą też jest przyjemne. To zadanie należy powtarzać przez pierwsze 15 minut rozgrzewki, tak żeby „wdrukowało” się w naszej głowie. Potem gdy jest nam już ciepło, to reszta treningu jest znośniejsza. Brzmi to groźnie, ale na początku treningu powinno być nam lekko chłodno, nie możemy dygotać, ale poczucie zimna oznacza, że ubraliśmy się odpowiednio, po rozgrzewce będzie się nam dobrze biegało, nie będziemy się pocić a trening będzie przyjemny.

C – cztery miesiące i będzie wiosna. To wcale nie jest tak dużo, jeżeli przeżyliśmy poprzednie zimy to i tą przetrwamy. Trzeba mieć pozytywne nastawienie, wiele jest w naszej głowie!

Dodam jeszcze:


Nawet sieci zamarzają...fot. D.Szymborska


·      Czapka – koniecznie, taka oddychająca (poznamy ją po tym, że po treningu będą na niej kropelki, sopelki – dzięki temu pot nie będzie się gromadził na głowie, tylko będzie „odprowadzony” na zewnątrz).

·      Rękawiczki – koniecznie, bo inaczej nasze ręce będą szorstkie jak tarka, zaczną pękać i kremy nie pomogą – będzie strasznie.

·      Ubieranie się na cebulkę – rada jak dla mamy noworodka – tak trzeba się ubierać żeby móc coś zdjąć/ubrać a nie pocić się w ultra ciepłej kurtce.

·      Komin pod szyją – koniecznie! Gdy zawieje nam szyję bardzo łatwo o przeziębienie!

·      Wysokie skarpetki, kolanówki – Achilles nie lubi zimna, trzeba o niego dbać.

·      Odporny na zimno telefon – dla bezpieczeństwa, piszę o tym dlatego, że dziś mój smartfon odmówił działania, a było tylko minus pięć!

·      Czas na spokojne rozgrzewanie się – prysznic, herbata, spokój, po treningu w zimnie trzeba mieć chwilę by się rozgrzać.

Teraz to nic tylko czekać na pierwszy śnieg! A dobre nastawienie do zimowego biegania to podstawa! 

Cieszę się, że w lutym będę biegać po Dolomitach, wiem, że będzie zimno, bardzo zimno, że przemoknę, bo śnieg topi się na butach, nie pomagają ochraniacze….i już się tego tak bardzo nie mogę doczekać!!!


Dobrze przetrenowana zima oznacza udany początek wiosennego sezonu!

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa