Grecki, serowy krem z pieczonych bakłażanów
Obok innych greckich pyszności, w miseczce znajduje się REWELACYJNY krem z pieczonych bakłażanów fot. D.Szymborska |
Minęło już kilka miesięcy od warsztatów z Pascalem Brodnickim, który
uczył nas (blogerów i dziennikarzy) gotowania w sposób mniej lub bardziej
grecki. Od tego czasu co jakiś miesiąc przygotowuję domową, grecką kolację. Za
każdym razem eksperymentuję z nowym daniem. Tym razem był to krem z pieczonych
bakłażanów z serem feta.
Greckie kolacje mają to do siebie, że ich przygotowanie zabiera pół
dnia, albo cały wieczór i tym sposobem, w bardzo greckim stylu do kolacji można
usiąść późnym wieczorem.
Wiadomo, że jak ma się bardzo dużo rzeczy do zrobienia to się wpada na
pomysły kulinarne, które wymagają czasu i dużo uwagi. Wszystko kwestia
organizacji, ale pomimo wszystko nauczona doświadczeniem, takie greckie
gotowanie to polecam raczej w weekend a nie w tygodniu.
Pasta z bakłażanów jest wybitnie niefotogeniczna, dlatego dla zachęty
zdjęcie całego stołu. Przygotowanie pasty jest bardzo proste, tylko z racji
długiego pieczenia warzyw trzeba zarezerwować sobie minimum 2 godziny!
Grecka kolacja składała się z: carpaccio z ośmiornicy, faszerowanych
papryczek (zielone i czerwone), marynowanych oliwek, paluszków chlebowych,
mięsnych chlebków, pasztecików w liściach winogron i kremu z bakłażanów.
A przepis na krem z pieczonych bakłażanów jest taki:
Uwielbiam takie kolacje, gdzie na stole stoi dużo, pysznych przystawek a zwykły wieczór staje się cudowną, grecką ucztą fot. D.Szymborska |
Składniki:
·
2 sporej wielkości bakłażany,
·
1 opakowanie fety,
·
sok z 1 cytryny,
·
3 łyżki oliwy (dobrej jakości),
·
pieprz i sól.
Przygotowanie:
Bakłażany piec w temperaturze około 200 stopni, przez 2 godziny, po tym
czasie będą przypominały wraczki/flaczki bakłażanowe. Przed włożeniem ich do
piekarnika należy je ponakłuwać widelcem, tak by uniknąć wybuchów! Dzięki tak
długiemu czasowi pieczenia, ciepły bakłażan można bez problemu obrać ze skórki
bo sama odchodzi. Miąższ przełożyć do blendera dodać fetę i oliwę. Zmiksować
starannie, doprawić solą i pieprzem i dodać soku z cytryny – wlewać partiami,
miksować i próbować. Smak powinien być wyrazisty ale wciąż lekko serowy. Trzeba
uważać, żeby krem nie zrobił się zbyt cytrynowy. Najlepiej smakuje w
temperaturze pokojowej. Krem trzeba przechowywać w lodówce i wyciągnąć wcześniej
przed planowanym podaniem. Dotyczy to zresztą wszystkich przystawek w czasie
greckiej kolacji, nie powinny być serwowane zbyt zimne bo to blokuje smaki i
aromaty przed rozwinięciem.
Ja w tym roku byłam w Grecji, więc uwielbiam ten smak. Spróbuj kiedyś ogromnego pieczonego kalmara- niebo w gębie :)
OdpowiedzUsuń