Solid Logistics Skoda Poznań Bike Challenge – pakuję torbę na zawody
Nie mogę się zdecydować w której czapeczce pojechać, to zapakowałam do torby dwie....fot. D.Szymborska |
Wygląda na to, że w Poznaniu ulubionym słowem organizatorów zawodów
jest CHALLENGE! W tym roku już startowałam w triathlonie – Challegne Family a w
tą niedzielę pojadę w Solid Logistics Skoda Poznań Bike Challenge. Nazwa z tych
dłuższych, pewno dlatego, żeby wymienić wszystkich sponsorów.
To olbrzymie zawody rowerowe na różnych dystansach, ja wybrałam 50km,
długo się zastanawiałam, ale rozsądek wziął górę, to nie jest rozsądne jechać
120km na zawodach jak maraton tuż, tuż. A tak zamierzam się świetnie bawić i
poznać okolice Poznania.
Ciekawa jestem ogromnie jak wygląda taka wielka kolarska impreza! Na
starcie, na moim dystansie ma być 1500 rowerzystek i rowerzystów! Co ciekawe
organizator pisze, że na mecie będą na nas czekały medale…”logistics” na
wysokim poziomie!
Pakiety startowe trzeba odebrać przed niedzielą, w dniu zawodów jest to
niemożliwe. Co oznacza wycieczkę do Poznania już w sobotę.
Prognozy pogody zmieniają się dynamicznie, dlatego spakowałam kilka
wersji stroju startowego.
Opcja A czyli ta najbardziej pożądana – śliczna
pogoda i ciepło, jadę w bluzeczce z krótkim rękawem i rękawiczkach bez palców.
Opcja B mniej sympatyczna – jest zimno – jadę w bieliźnie termicznej (długi
rękaw) na to bluzeczka kolarska, spodenki bez zmian bo w nogi tak bardzo nie
marznę, rękawiczki palczaste.
Opcja C jest zimno i leje, czyli ta najmniej
chciana – jadę w tym wszystkim co w opcji b) plus ubieram jeszcze kurtkę, by
trochę mniej moknąć!
Lubię takie przygotowania do zawodów, pakowanie. Od razu w domu panuje
taka specjalna, aczkolwiek, lekko nerwowa atmosfera – zawody się zbliżają!
Oprócz standardowego zestawu dętki, łyżki i pompki tym razem wykupiłam
jeszcze ubezpieczenie siebie i roweru – lepiej na dmuchać na śliczny karbonowy
rower niż nad nim płakać! Ot, to będzie mój pierwszy start w tak wielkiej
imprezie, a mówią, że przezorny zawsze ubezpieczony!
fajnie! ja jadę 120 km
OdpowiedzUsuń