Pyszna jaglanka „na mieście” –" Kubek w kubek"
Szczegóły - winogrona przekrojone ale bez usuniętych pestek.....reszta przepyszna a jaglanka dobrze ugotowana! fot. D.Szymborska |
Pierwsze wrażenie, cóż tak żeby „mokotofski hipster” się ucieszył –
białe ściany, trochę cegieł, czarne tablice a na nich menu. Dwie sofy, średnio
wygodne krzesła, duże witryny. Czyli wszystko co powinno być w śniadaniowni, do
tego całkiem dużo ludzi na jak na godzinę 8.38 (otwierają o 8.30). Hipsterzy
spać nie mogą, albo wyszli w ten deszcz z ambitnym założeniem lansu od
poniedziałkowego przedpołudnia...
Kawę zdążyłam wypić w domu (pyszna, z ekspresu, z ciepłym, chudym
mlekiem w ulubionym kubku), ale na śniadanie już czasu nie wystarczyło.
Spotkanie, umówione w kawiarni – "Kubek w kubek", bo tak się nazywa to miejsce z
menu nad barem.
Bezgluten, trzymam twardo, tym bardziej, że teraz bardzo nie
chcę przytyć, bo jak pomyślę, że mam nieść te zbędne dekagramy przez cały
maraton….
Zamówiłam jaglankę, długo czekałam, ale pretensji nie mam, wolę świeżą
przygotowaną dla mnie niż odgrzewaną breję. Porcja duża, podana, cóż po
domowemu. Ja też sobie takie układanki z owoców robię.
To była naprawdę dobra, rozgrzewająca miska kaszy na śniadanie. Pewno,
że wolę fikuśnie wyserowane jedzenie, ale "Kubek w kubek" to miejsce proste,
gdzie i tak większość gości przesiedzi do późnego popołudnia przy jednej kawie
lub herbacie.
I jeszcze ważna uwaga, dla tych, którzy w taki deszcz poruszają się
autem, na ulicy Grażyny są wolne miejsca parkingowe! Serio!!!! Owszem płatne,
ale są, co jakby nie było na Mokotowie stanowi miłą niespodziankę.
"Kubek w
kubek" mogę polecać jako miejsce do spotkań, gdzie przy okazji można zjeść dobrą
jaglankę!
smakowitości!
OdpowiedzUsuńoj tak, i zmywać nie trzeba jak się taką pyszną jaglankę w kawiarni zjada :)
UsuńMniam, zjadłabym. u mnie nie ma takich wynalazków :)
OdpowiedzUsuń