"Gotowy do biegu" – recenzja
W księgarniach od 28 października, a już dziś recenzja na blogu! |
Po Biegnij Warszawo kliniki, fizjoterapeuci, ortopedzi przeżywali
oblężenie – dziesięć tysięcy na starcie, w tym kilka tysięcy debiutantów. O
kontuzję bardzo łatwo. Organizmy nieprzygotowane, treningi były albo nie, za to
sprzęt sportowy z najwyższej półki. Niestety wielu „takich” biegaczy dotarło do
mety BW w bardzo złym stanie. Sami sobie krzywdę zrobili. Argument, że to
przecież 10 kilometrów i każda zdrowa osoba go ukończy, mnie nie przekonuje.
Może i ukończy ale jakim kosztem? Potem przez miesiące taki ktoś będzie leczył
kontuzje. A można inaczej? Można.
Właśnie skończyłam czytać „Gotowy do biegu” Kelly’ego Starrett’a.
Książkę poświęconą temu jak nie tyle leczyć kontuzje co i ich unikać. Kelly
jest trenerem, fizjoterapeutą a przede wszystkim jak widać ze zdjęć (i filmików
w sieci) jest człowiekiem wesołym i zdeterminowanym by podzielić się wiedzą z
jak największą grupą biegaczy.
Jeżeli miałabym w jednym zdaniu opowiedzieć książkę to brzmiałoby ono
tak: chcesz być zdrowy NIE SIEDŹ.
Serio. Starrett przekonuje, że to co się złego dzieje z naszym ciałem
wynika z tego, że coraz więcej czasu spędzamy w pozycji siedzącej. Gdy to piszę
siedzę przy stole….. Fizjoterapeuta podaje przykłady biegaczy ultra, którzy nie
cierpią na żadne kontuzje dlatego, że ich tryb życia nie jest „siedzący”.
Argumentuje, że natura stworzyła nas byśmy byli w ruchu, bo tylko wtedy udawało
się nam przeżyć…
Książka, podręcznik wypełniona jest zdjęciami, na których Kelly
pokazuje jak wykonywać ćwiczenia, większość z nich jest prosta – jak się na nie
patrzy, trudna jak chce się je poprawnie wykonać. Wszystkie te ćwiczenia mają
pomóc wrócić człowiekowi do pełnej ruchomości. Zdaniem trenera, coraz dłuższe
godziny przesiedziane zmieniają, deformują i utrudniają ludziom zdrowe życie.
Nowością były dla mnie specjalne taśmy kompresyjne, które Starrett
rekomenduje jako przyśpieszające regenerację. Pozytywnie też odnosi się do
skarpet i opasek kompresyjnych. To ważna informacja, dobrze przeczytać, że
ekspert wierzy w coś, co ja też uważam za przydatne. Podobnie jak ja, twierdzi,
że kompresja pozwala nogom mniej się męczyć…w podróży. Zgadzam się w 100%,
wiem, że jak mam spędzić kilka godzin w aucie, czasem w samolocie, to włożenie
opasek kompresyjnych pomoże moim nogom przetrwać podróż i nie zmęczyć się
zbytnio. To śmiesznie brzmi, męczenie się bez treningu, jednak tak jest. Ta
sama pozycja, siedzenie, niemożliwość rozprostowania nóg, rozciągania – to
wszystko męczy i nie pozwala odpoczywać mięśniom.
Myślę, że gdyby książka ukazała się przed Biegnij Warszawo, to:
a) mniej osób wzięłoby udział w zawodach – Starrett przekonuje do
sensownych treningów, a nie niszczenia organizmu,
b) byłoby mniej kontuzji w czasie i po biegu,
c) sprzedaż butów o dużej amortyzacji by spadła – Starrett rekomenduje
buty minimalistyczne, o jak najmniejszej różnicy nachylenia podeszwy (tak zwane
„zero-drop”),
d) zaraz po biegu biegacze nie pędziliby do metra/znajomych/auta tylko
zadbali o schłodzenie organizmu.
Książka „Gotowy do biegu” to lektura obowiązkowa dla początkujących
biegaczy – nie zrobią sobie krzywdy na treningach, ale również dobry zestaw
ćwiczeń dla tych, którzy biegają od lat. Bardzo łatwo popaść w rutynę, nabrać
złych nawyków. Ćwiczenia, które proponuje Starrett są proste, intuicyjne, niby
wszystkie znane, tyle…..często biegacze uważają, że trening biegowy to tylko
bieganie. Nic bardziej mylnego. Sam bieg jest jednym z elementów treningu…..
Książka do księgarni trafi 28 października.
Gotowy do biegu, Jak uwolnić wrodzoną zdolność do biegania bez
kontuzji, Kelly Starrett, T.J. Murphy, Wydawnictwo Galaktyka, Łódź 2015
Widzę, że pozycja ciekawa. Z chęcią zapoznam się z tą książką - interesuję się bieganiem bez kontuzji - zwłaszcza, że teraz przygotowuję się do pierwszego maratonu a tematu kompresji jeszcze nie zgłębiałam - więc z chęcią sięgnę po tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że się przyda...tylko niestety nie wystarczy jej przeczytać.....trzeba dużo ćwiczyć!!!! powodzenia w maratońskich przygotowaniach :)
UsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń