Moje przygotowania do Alpe d’Huez
Żeby noga dawała... jest gdzie jechać....fot. D.Szymborska |
Jest taka piękna, malownicza trasa w Alpach francuskich. L’Alpe d’Huez
otoczona jest masywami górskimi – Ecrins i Grandes Rousses. Jest to jedna z
największych stacji narciarskich. Lecz ja nie przygotowuje się do narciarskiego
zjazdu lecz kolarskiego podjazdu.
To 29 kilometrów jazdy, 21 zakrętów start w Le Bourg-d’Oisans, a meta w
L’Alpe. To nie są zwykłe zakręty, one są najbardziej znane na świecie, każdy
nosi nazwę zwycięscy Tour de France, a od 2001 roku, gdy liczba zwycięzców
przekroczyła liczbę zakrętów – nazwy są podwójne.
Niecałe 30 kilometrów – niby nic, ale w tym jest prawie 14 kilometrów
wspinania się pod górę. Średnie nachylenie podjazdu to 7,9%, a gdy weźmiemy pod
uwagę całą trasę, z tym „płaskim” odcinkiem to mamy „tylko” 5.05% nachylenia,
innymi słowy trzeba wjechać 1058 metrów POD GÓRĘ!!! Meta tego etapu znajduje się na
wysokości 1850 m n.p.m.
Zapowiada się ultra ciężka jazda. Pierwsza „przejażdżka” będzie, po to
by w ogóle pod górę wjechać, wyznaczyć sobie poziom z którego startuję a
potem…potem to będę chciała poprawiać czas.
Dziś zaczęłam przygotowania. Okazało się, że udało mi się zgubić gdzieś
w domu płytę…. bo ja ten odcinek Tour de France pokonam u siebie w domu, przed
telewizorem!!!
Trenażer ma taką opcję, że „jedzie” się trasę, która wcześniej została
sfilmowana – będę podziwiać widoki i wspinać się do urokliwego alpejskiego
miasteczka. Oprogramowanie (jak się nie zawiesza) reguluje obciążenie, tak, że
rzeczywiście muszę jechać "pod górkę". Łatwo nie będzie. Jedyne ułatwienie to
jest to, że powietrze nie będzie się robić rzadsze i nie muszę się obawiać
wiatru bocznego!
Jesień, zima to czas intensywnego jeżdżenia „po domu”, z jednej strony
to bardzo wygodne – ot o każdej porze dnia, czy ciemno czy jasno można wsiąść i
pedałować, z drugiej to nie to samo co prawdziwa jazda. Choć przejażdżka
alpejska jest na tyle rzeczywista, że aż chce się skręcać kierownicą!!!
Jak już wjadę pod tą górę to będę mogła pojeździć po płaskim….są też
inne trasy, na razie ta czeka na mnie… dziś jeżdżone było, trzeba jeszcze
znaleźć płytę…..nie pożyczałam nikomu, prawda?
Ty na prawdę chcesz tam wjechać?! Szacunek!
OdpowiedzUsuńoj tak bardzo, do tego jak najszybciej :)
UsuńSuper wpis!
OdpowiedzUsuń