Wiem co we mnie biega czyli "Anatomia i fizjologia dla bystrzaków"
Anatomia i fizjologia dla bystrzaków |
W liceum nie przepadałam za biologią – to i tak delikatne określenie. Z
racji nieprzepadania też nie dużo zapamiętałam. Dlatego Anatomia i fizjologia
dla bystrzaków to była dla mnie ważna lektura. Teraz wiem więcej o kościach,
mięśniach – lepiej rozumiem to jak biegam. Co ważne gdy słyszę o fizjoterapeuty
o konkretnych mięśniach, ścięgnach to nie słucham tylko obco brzmiących nazw
ale również mogę sobie je wyobrazić. To wszystko dlatego, że książka jest łatwa
i prosta, taka dla bystrzaków! Myślę, że to książkę warto przejrzeć, a jeszcze
lepiej przeczytać zanim sięgniemy po tak zwaną literaturę fachową dotyczącą
biegania.
Anatomia i fizjologia dla bystrzaków, Donna Rae Sigfried, Spetem,
Gliwice, 2009
ooo, to coś dla mnie, tym bardziej że dobrze wiedzieć jak się rozkładają mięśnie, kiedy chce się sobie albo ukochanemu rozmasować bolącą nogę. Wtedy dobrze wiedzieć gdzie mięsień się zaczyna i kończy, można w lepszy sposób pomóc.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
oj do masażu (w moim przypadku) to długa droga...ale jak coś to wiem co mnie boli:)
Usuń