Lasek Kabacki – czyli biegiem do cukierni

Mapka wygenerowana po zgraniu części treningu z Timex Global Trainer

Gdy biegam sama, wszystko mam zaplanowane, trasę, tempo itd. Trening z kimś bywa czasem wyzwaniem! Rezultat w sposób alternatywny plan wyrobiony jeżeli chodzi o kilometrówkę, natomiast trasa troszkę inna. W pobliżu Lasku Kabackiego jest cukiernia, nie jest to zbyt odkrywcze zdanie, jednak o nie byle jaką cukiernię tutaj chodzi ale to tą moją, najulubieńszą! Więc dziś było bieganie po lesie, cukiernia – ja czekałam przed bo delikatnie mówić mój wygląd/stan nie należał do najlepszych. Normalnie nie miałabym ochoty siedzieć w kawiarni obok kogoś tak spoconego jak ja. Postałam sobie przed wystawą – łatwiej było nie jeść. Nie było zapachów, pani sprzedawczyni nie zachęcała do spróbowania słodkości. Ponieważ dziś biegałam z plecakiem więc tylko kupiłam jagodzianki – chłopaki wieczorem się ucieszą. I potem trzeba było dobiegać pozostałe kilometry.

Na pierwszym zdjęciu mapka, której prawie się trzymałam – to znaczy do mostku bo potem to już drogę trochę pokręciłam ale nie na tyle, żeby do cukierni nie trafić!

Tak miałam pobiec ale było inaczej za to w towarzystwie fot. D.Szymborska

Cukiernia Sowa na Ursynowie fot. D.Szymborska