Wybiegany pączek
Pączek ze Szczawnicy fot. D.Szymborska |
Ile kto może, ile da radę, po ilu już jest…. mowa
oczywiście o pączkach. Podobno uśredniony pączek to 290 kcal. 300 dla równego
rachunku. W godzinę w takim śniegu spalam około 800 kcal. Potem padam. Więc po
dwugodzinnym treningu mogłabym wciąć cały półmisek pączków. Tylko nie mam
ochoty. O dobre pączki ciężko, tutaj panie kucharki upiekły. Niestety nie były
już ciepłe ale całkiem dobre. Zjadłam jeden, wystarczy. Myślę, że tłusty
czwartek miał sens wtedy gdy człowiek nie dojadał przez większość dni w roku, a
tutaj takie obżarstwo. Tylko, że ja nie chodzę głodna więc nie ma potrzeby się
napychać pączkami!
Komentarze
Prześlij komentarz