Bieganie po górach (dzień 4)
Na płocie fot. D.Szymborska |
Książkowy kryzys. Ile można? Dlaczego pod górkę? Kiedy będzie z górki? O
nie ja wracam tą samą drogą! Chcę po płaskim. Dziś ciężko się biegało, co nie
zmienia faktu, że gdy wróciłam po treningu byłam naprawdę szczęśliwa i dumna z
siebie. Robi się trochę monotonnie, a to dopiero 4 dzień. Zastanawiam się co
czują biegacze profesjonalni na zgrupowaniach, które trwają na przykład 3
tygodnie? Czy wtedy w ogóle się myśli? Czy żyje tylko od treningu do treningu z
przerwami na jedzenie i spanie?
Dziś jakoś psy mnie nie goniły, widziałam ładny górski cmentarz. Niby
zwykły, ale zasypany śniegiem wyglądał ślicznie. Lubię górskie cmentarze, tak
bardzo się od siebie różnią. Pamiętam taki na Słowacji – groby przypominały
indiańskie totemy, latem widziałam mały cmentarz w Pirenejach – blokowy – tylko
ściana na urny i trumny wkuta w skale.
Czwarty dzień na różnych trasach a
nikogo biegającego nie spotkałam. Dziś przebiegłam też się po Szczawnicy.
Zastanawiam się co to można robić jak się przyjeżdża na wczasy? Księgarni nie
znalazłam, muzeum zamknięte do kwietnia bo nie mają ogrzewania. Doczytałam
trochę historii, o Łemkach, ich legendach. Pieniny są cudownymi górami ale
uzdrowiskowy klimat, to nie jest coś dla mnie. Za rok poszukam innego miejsca
do biegania. Czy to będzie Szklarska, nie wiem. Pomyślałam o Zakopanem. Mam rok
na planowanie. A może Dolomity? Kiedyś tam chodziłam po górach. Nie było
szlaków, a mój znajomy Kolumbijczyk upatrywał szczyt i na niego nas prowadził.
Nie jestem biegającą na orientację osobą, więc wolę jak trasa jest trasą…. Zobaczymy.
Na razie jak przystało na osobę na obozie biegowym czekam na obiad…
Cmentarz w Pieninach fot. D.Szymborska |
Obcy albo Święty Mikołaj fot. D.Szymborska |
Przypomnę się z Niedzicą, albo Sromowcami Niżnymi - jeśli podobają Ci się Pieniny. Jeśli wolisz Tatry - Strbskie Pleso, albo Smokowiec.
OdpowiedzUsuń