Chianti w świeżym makaronie
Chianti z makaronem fot. D.Szymborska |
Kolejny świeży makaron. Zmówiłam też jedną paczkę (250g) świeżego
makaronu z winem. Gdy tylko otworzyliśmy opakowanie w kuchni zapachniało winem.
Czy to było chianti to nie dam się za to pokroić, czerwone i włoskie z
pewnością. Do tego coś neutralnego. Prawie neutralnego, bo do kurczaka
smażonego na maśle dodaliśmy domowe pesto. Wyszło ciekawie i świeżo. Jednak
świeży makaron to coś pysznego, trzeba pomyśleć o maszynce. Wtedy to będzie
można eksperymentować z dodatkami do makaronu (jako ciasta i nie tylko).
Przepis na makaron z kurczakiem i pesto był już wiele razy na blogu, ten
makaron był po prostu inny. A tagliatelle wciąż czeka w lodówce….plan jest
taki by był z łososiem…ale o tym jak już je zjemy.
Smacznego biegowego!
Mmm... Aż się zrobiłam głodna :) Ale pysznie wygląda.
OdpowiedzUsuńA my dziś właśnie jedliśmy owo tagliatelle, z sosem z pomidorków cherry (słodkich, pełnych sycylijskiego słońca - z eksperymentalnego kartonu z warzywami, taki smak pomidorów w zimie, to jest coś!), krewetkami, oliwą, ziołami, czosnkiem... Improwizacja, prościzna, błysk i wyszło b. smaczne danie :).
OdpowiedzUsuńSąsiadko:) to się będę dopisywać do kolejnego zamówienia:) tym bardziej, że TE pomarańcze były REWELACYJNE!
Usuń