Lunch w pracy (na trawie)
Maki fot. D.Szymborska |
Mogłoby być ambitniej. Ale w okolicach Agrykoli ciężko o coś dobrego o
dziwnych porach. A jak zjeść lunch o 11? No jak? Maki na wynos w pudełeczku? No
właśnie czasem są dobre i te właśnie takie były. Prawie jak piknik.
Zjedliśmy
to można wrócić….no pozostanę tajemnicza do czego. Powiem a bardziej napiszę,
tylko, że do czegoś po czym jestem bardzo zmęczona, czego nie mogę się doczekać
i staram się wypadać jak najlepiej. Nie, nie nie piszę o seksie. Chodzi a
bardziej biega mi o coś zupełnie innego!
lunch na trawie, marzenie! :)
OdpowiedzUsuńi lunch na trawie kuszący i maki kuszące, sama nie wiem co bardziej ;)
OdpowiedzUsuń