Wielkanocne bieganie
Dziś, trochę po 7 rano molo w Gdyni Orłowie było MOJE! fot. T. |
Trasa dobrze znana, od mola do mola. Ulubione widoki, piękne klify,
cudowne fale. Ot wystarczy rano w niedzielę obudzić się w Sopocie. Pobiec w
lewo do Gdyni, wrócić i uśmiechać się, cieszyć i mieć dobry humor.
To jedna z moich ulubionych, zupełnie niewymiarowych tras – 8K. Do
niczego nie pasuje, ale jak cieszy! Takie widoki. Choć dziś z pogodą to było… jak
było. To znaczy rano wyjrzałam przez okno, było ładnie – efekt przez całe 8K
lekkiego deszczu biegłam w okularach słonecznych. Śmiałam się, że tak „Warszawka”
biega nad morzem!
Klif fot. D.Szymborska |
But selfie fot. D.Szymborska |
Tyle słów o ośmiu kilometrach – od mola do mola – to chyba moje
najbardziej lubiane 8K.
Brak komentarza....fot. D.Szymborska |
A potem….cóż Wielkanoc/Pesach….Proseco z rana….wiadomo jak śmietana!
To moja ulubiona trasa! Uwielbiam Trójmiasto i bieganie tam :)
OdpowiedzUsuńtak, trasa jest CUDOWNA :)
Usuń