Szosa na szosie
Wioseny zaciesz rowerowy - selfie moje kwietniowe |
W końcu jest na tyle ciepło, że można spokojnie wyjść na rower. Można
jeździć na rowerze szosowym – szosą na szosie! Nie robiąc więcej gimnastyki
mojemu językowi, rower cud – miód, pogoda cud – malina!
Zimę przesiedziałam w domu, na trenażerze. Dużo jeździłam, wiadomo, że
zawsze można więcej, ale trochę tego pedałowania w domu było. Seriale
pooglądane, audycje radiowe wysłuchane, do tego atrakcja dla sąsiadów bo przez
okno balkonowe można było sobie popatrzeć na domowy spinning!
Na dworze CUDOWNIE! Niestety wciąż dla mnie jest zagadką jak się
ubierać do jazdy rowerem. Albo jest mi za ciepło albo szczękam zębami. Tak jak
z bieganiem to wiem dokładnie jaki strój na jaką temperaturę i rodzaj treningu,
tak tutaj z rowerem – wielka niewiadoma. Pewno wiedza i wyczucie przyjdzie z
czasem…..
Sezon opalania łydek rozpoczęty, a skarpetki triathlonowe z Brodnicy chyba.... fot. D.Szymborska |
Z trenażera nie zamierzam rezygnować, mam dwie kasety – jedna normalnie
na kole druga na trenażerze, samo przekładanie jest proste i nic tylko śmigać
po szosie. Jednocześnie podjazdy, dokładnie zaplanowane treningi, praca nad
kadencją – to zwyczajnie dużo łatwiej jest zrobić w domu. Do tego dochodzi
bezpieczeństwo. Zwyczajnie boje się jeździć drogami wśród kierowców, którzy nie
zauważają motocyklistów (mimo, że głośni) a o rowerzystach to już nie warto
wspominać. Mijające na „centymetry” tiry, powiem spalin i pyłu. Strach się bać,
że będzie jakaś studzienka, dziura….a do tego wpinane buty, które jednak wciąż
są dla mnie wyzwaniem. Buty może nie ale ich wypinanie, to już tak… A tak będę
łączyć jazdę po domu z tą na szosie.
O tak, sezon rozpoczęty :0
OdpowiedzUsuńTe same buty, rower prawie... i ten sam dzien na "rozkręcenie" Pogoda naprawde cudna, jednak dużo wiosennego robactwa grasuje... okularki musowe. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam wycieczki rowerowe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://fit-healthylife.blogspot.com/