TRYB JASNY/CIEMNY

Wielkanocny Parkrun Gdynia 2015 [FOTO]

Poszły konie po betonie fot.T.


Jeszcze rano zastanawiałam się gdzie pojechać. Wybrałam Gdynię i myślę, że z racji codzienności parków, a niecodzienności morza to była dobra decyzja.

Dobrze, że wiem co powinnam zjeść przed treningiem, dzięki temu zdaję sobie sprawę, że dziś nie odżywiałam się tak jak powinnam. Banan i kawa. Czyli to co było przed hotelowym śniadaniem, które za to było 20 minut po wysiłku fizycznym, czyli dietetyczne pół sukcesu.

Była cudowna pogoda (słowo była jak najbardziej na miejscu) bo już kilka razy zdążył popadać grad i jest ciemno jak późnym wieczorem. Za to o 9 było ślicznie, wietrznie, owszem, wiało jodem ale było przyjemnie.


Na TEJ plaży fot. T.

Z morzem w tle fot. T.


Najpierw Parkrunowa pogadanka przed startowa, potem się dopytałam i bardzo ucieszyłam, że na tym biegu nie muszę truchtać dwóch kółek tylko takie dziwne jeden i trochę.

Trasa super betonowa, czyli wszystko boli jak się pobiegnie szybciej, ale za to co za widoki! Cudownie tak biegać i widzieć morze, raz po lewej raz po prawej – ot wystarczy nawrotkę zrobić a można się cały czas cieszyć!

Do tego plaża, emocjonalne wspomnienia. 2 lata temu to tutaj kibicowałam Ironmenom, rok temu to ja wbiegałam w piance do morza……a dziś zrobiłam sobie zdjęcie z widoczkiem morskim!

Sam bieg bardzo przyjemny, jak to z Parkrunami bywa, tyle, że długo stałam w kolejce z tokenem a wcale pod koniec stawki nie przybiegłam, po prostu wielu biegaczy nie miało swoich kodów, stąd sporo zamieszania na mecie.


Po biegu śniadanie i można było zacząć dzień….niestety pogoda zmieniła się zupełnie, tak, że miałam super dużo szczęścia z przebieżką w tak pięknym słońcem!

Z cyklu ubierz się kolorowo fot. T.

Tutaj też biegałam jak kończyłam HTG w sierpniu fot. T.

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa