Poradnik debiutującego triathlonisty - siodło czy siodełko?
Śliczności z bliska czyli Bontrager Paradigm R fot. D.Szymborska |
Czekając u fryzjera przeczytałam w pisemku dla pań: „Tylko na rowerze
wypracujesz zgrabne pośladki siedząc”. Nie mogę powiedzieć, że usiadłam z
wrażenia bo już siedziałam, ale nie powiem ta „mądrość” zrobiła na mnie
wrażenie!
To jak to jest z tym siedzeniem na rowerze?
Kiedyś mówiłam siodełko, teraz siodło. Niby nazywam to samo, ale mam
dużo więcej szacunku, wiem jak ważną częścią roweru jest siodło!
Pierwszy sezon TRI przejechałam na siodełku z roweru MTB – ot
wymieniłam, to które było firmowo dołączone do mojego roweru, na to, które moje
pośladki już znały. Było to Selle Italia
C2 – męskie, czarne, wydawało mi się wygodne.
W zimie śmigałam na trenażerze, spędzałam coraz więcej czasu na siodełku.
Kombinowałam – a to zmieniłam ustawienie, tak, a to inaczej. Taki domowy bike
fitting (coś czego nie róbcie u siebie w domu!). Ustawienie roweru to wyższa
szkoła jazdy. To nie jest tak, że bez wiedzy na ten temat można tu dokręcić, tu
podkręcić i będzie lepiej. Nic z tych rzeczy może być gorzej. Moje zmiany i
„usprawnienia” spowodowały, że zaczął mnie boleć kręgosłup. Ot pochyliłam
siodełko do przodu, żeby było „wygodniej” ciężar przeniosłam na ręce i
dociążyłam kręgosłup. Błąd!
Nowe siodło jest śliczne, agresywne, ale przede wszystkim wygodne.
Bontrager Paradigm R. Nie jest to siodełko triathlonowe tylko szosowe, ale WOW
na tym to można siedzieć!
Jak wybrać dobre siodło? (nauczyłam się tego od Katarzyny ze sklepu
rowerowego, która poświęciła mi dużo czasu, na tłumaczenie i dobieranie):
·
Każdy ma inną pupę, to, że mi
pasuje nie znaczy, że dla innych będzie wygodne. Z wybieraniem siodła jest tak,
jak z dobieraniem okularków pływackich – można sobie poczytać, jakie, które
mają właściwości ale to nasza twarz pokaże czy do niej pasują, tak samo jest z
siodłem, to nasza pupa powie nam czy to jest „nasz model”,
·
Najlepiej jest testować siodła,
niektóre sklepy mają takie testy w ofercie, inne zgadzają się na wymianę po 30
dniach, jeżeli „to nie to”, to bardzo ważne ponieważ w sklepie, nie jesteśmy w
stanie powiedzieć jak będzie się nam jeździło,
·
Są różne rozmiary siodeł – a żeby
dowiedzieć się jaki rozmiar nam pasuje należy usiąść na specjalnym żelowym
schodku, tak by odcisnąć kości, potem pozostaje tylko zmierzenie rozstawu i
mamy zarys jaki rozmiar jest dla nas. Znów jest to tyko wskazówka bo tyko jazda
nam pokaże co nam pasuje naprawdę,
·
Są siodła męskie i damskie,
anatomiczne, żelowe….do wyboru do koloru (z kolorami jakoś ciężko, ale na
stronach producenta można pooglądać)
·
Bardzo ważny jest sposób
zamocowania siodła – poziomica w użyciu! Jeżeli nie decydujemy się na bike fitting
to zacznijmy od tego, że siodło powinno by ustawione równolegle do ziemi czyli
ma trzymać poziom – wtedy wiemy, że nie zrobimy sobie a bardziej naszym tylnym
częścią ciała krzywdy.
Tyle teorii, potrzebna jest praktyka, testowanie i jeszcze raz
testowanie!
Należy też być optymistą i wierzyć, że kiedyś wyjdziemy poza testy na
trenażerze, że będzie wiosna, będzie można śmigać na dworze, a nie martwić się
o brak opon zimowych.
Sama lepszego hasła bym nie wymyśliła, a tu zdjęcie, na dowód, że nie wymyślam |
Zmykam „wypracowywać zgrabne pośladki, siedząc”!
Komentarze
Prześlij komentarz