Bieganie 80/20 – Matt Fitzgerald
Warto przeczytać i przemyśleć i przedyskutować (jak mamy trenera) metoda 80/20 mnie przekonuje! |
Bardzo lubię Matt’a jest świetnym biegaczem, super trenerem i solidnym
człowiekiem. Nie miałam (jeszcze) okazji poznać go osobiście ale gdy chciałam
go zacytować, dopytać o szczegóły jeszcze w tym samym dniu odpisywał na moje
wiadomości. To lubię – ot profesjonalizm w każdym calu (bo nie centymetrze, bo
on wyznaje inny system metryczny).
Książka „Zwolnij na treningu by przyśpieszyć na zawodach – Bieganie
80/20” to nie jest łatwa lektura. Nie czyta się tego z wypiekami na twarzy to
solidna dawka naukowej, biegowej i psychologicznej wiedzy.
Matt nie proponuje super rozwiązania, które wymyślił samotnie biegnąc
po ścieżce nad urwistym kanionem na końcu świata. Jego plan treningowy opiera
się o statystykę, badania, lata obserwacji sportowców, zarówno tych amatorsko
biegających jak i zawodowo. Wadą polskiego wydania (nie wiem jak jest w
oryginale) jest brak dokładnej bibliografii bo tego mi brakowało, gdyż badania
na które się powoływał były tak ciekawe, że w przypadku niektórych chciałabym
poczytać więcej.
Czy książka zmieni mój sposób trenowania? Nie wiem, muszę o tym
porozmawiać a bardziej popisać z moim trenerem biegowym z Motivato. Pozostaje
jeszcze kwestia ustawienia planu treningowego pod kątem triathlonu a to zawsze
jest wyzwanie – trzy dyscypliny czynią dużo zamieszania.
W skórcie Matt proponuje bieganie spokojne czyli takie w trybie
konwersacyjnym, przy założeniu, że wytrenowany zawodnik plotkuje w tempie
3.3min/km a ten mniej łapie oddech i rozmawia gdy biegnie tempem 6.3min/km. Tak
powinno wyglądać 80 procent naszych treningów. Reszta czyli 20% to szybie,
interwałowe, ciekawe treningi biegowe o dużej intensywności.
Fitzgerald udowadnia (powołując się na badania a nie swoje odczucia)
dlaczego taki trening jest najlepszy i przynosi największe osiągnięcia na
zwodach. Paula Radcilffe tak biegała….czemu nie uczyć się od najlepszych? Do
tego w książce są praktyczne wskazówki jak bez narażania się na kolejne wydatki
wyznaczyć sobie progi treningowe, jest wreszcie sporo planów, które dostosowane
są do różnych zawodników.
Jeżeli miałabym podsumować książkę jednym zdaniem – trudna, ciekawa i
dająca do myślenia. Jednocześnie nie da się jej opowiedzieć w dwóch słowach,
można spróbować cyframi, tak jak Matt robi w tytule – 80/20.
Bieganie 80/20, Matt Fitzgerald, tłumaczył Dariusz Rossowski, Łodź
2015, Wydawnictwo Aha!
Wcześniej pisałam o:
Nie czytałam tej książki, ale fajnie brzmi :)
OdpowiedzUsuńw oryginale niestety tez nie ma bibliografii :-/ smuteczek.
OdpowiedzUsuń