Popeye też lubił łososia!
Omlet mocy - jest białko (dużo) jest omega, jest żelazo i jest pyszny smak! fot. D.Szymborska |
Z pewnością ten sympatyczny, wytatuowany marynarz oprócz szpinaku jadł
łososia. W końcu był marynarzem, a w morzach pływają ryby, a łosoś jest rybą.
Popeye mimo palenia fajki miał taką dobrą kondycję, dlatego z pewnością
ucieszyłby się, że do omletu została użyta duża garść świeżego szpinaku. Nie
takich malutkich listków, tylko dużych, prawie gałęzi szpinakowych związanych w
pęczek. Szpinak był najpierw podsmażony na odrobinie masła, mocno posolony.
Myślę, że w czasach gdy żył Popeye to, że jajko zniosła kura, która widziała
słońce i może trawę, nie było żadną atrakcją, ani czymś o czym by napisano, a
tym bardziej pieczątkę przybito. W każdym razie do tego omletu użyłam dwój
jajek od takich wybieganych kur. A łosoś – wbrew kolorowi na zdjęciu, nie był
świeży tylko wędzony na zimno. To by się pewno Marynarzowi spodobało, dobra
ryba, można sobie podjadać gdy jajka się ścinają. Pierwszego Popeye dzieci (i
dorośli też) zobaczyli w 1929, ten wiekowy, już teraz marynarz żywił się
szpinakiem od zawsze, wprawdzie jadł taki z puszki ale świeży (z pewnością)
lubił bardziej!
Omlet mocy, jest prosty w przygotowaniu, ponieważ często jem omlety, a
dzieje się tak dlatego, że z niewiadomych przyczyn jajecznicą z dwóch jajek
dużo ciężej mi się najeść niż omletem (też dwu jajecznym), do tego lubię różne
dziwne dodatki. Po trzecie jak coś się dorzuca do jajecznicy to często wygląda
to brzydko, żeby nie powiedzieć nieestetycznie, a omlet zawsze się ślicznie
prezentuje. Ostatnią moją modyfikacją
jest to, że na patelni (na palniku) czekam tylko na to aż dół omletu się zetnie
– resztę dopiekam w piekarniku – jak na dzień dzisiejszy to najsmaczniejsza
wersja mojego omletu!
1 omlet dla kogoś głodnego (na przykład po treningu pływackim….)
Składniki:
·
Garść (spora) liści szpinaku podsmażonych
(delikatnie) na maśle,
·
50g wędzonego łososia (sporo ale
jak omlet ma być tak zwanym recovery food to trzeba coś do niego dodać),
·
2 jajka od wybieganych kur,
·
sól,
·
odrobina masła.
Przygotowanie:
Jajka wbić do kubka i starannie wymieszać. Na żelaznej patelni roztopić
odrobię masła. Piekarnik rozgrzać – do maksimum (u mnie 250 stopni), wlać masę
jajeczną na patelnie, ułożyć łososia i szpinak, posolić. Poczekać moment aż
białko się zetnie i włożyć do piekarnika. Piec dla długo aż omlet będzie
rumiany a brzegi będą „odchodzić” od patelni.
O rany przed drugim śniadaniem takie rzeczy pokazywać ;-P
OdpowiedzUsuń