Domowa paella – drugie śniadanie/obiad/kolacja – dieta TRI
Paella ze wszystkim fot. D.Szymborska |
Uwielbiam, uwielbiam paelle. Wczoraj wieczorem na wielkiej patelni
wyglądała tak słonecznie, wakacyjnie wręcz. A dziś na drugie śniadanie po
pływaniu pasuje idealnie. Wychodząc po piątej z domu nie spodziewałam się, że
dziś będzie tak pięknie, słońce świeci, jest lekki mróz. Tak zima mi odpowiada.
Choć wolałabym by wróciły plusowe temperatury bo wtedy na rowerze można jeździć….
Przepis na paelle jest w styczniowo/lutowym Runner’s World. A tutaj
jeszcze kilka dodatkowych uwag, które nie zmieściły się w Magazynie bo nie
wystarczyło miejsca. Bardzo ważna jest patelnia. Naprawdę warto kupić dużą,
płaską. Ja jestem bardzo zadowolona z tej, którą przywieźliśmy z Hiszpanii. Ma
specjalną powłokę dzięki której w czasie pieczenia i smażenia ryż się
karmelizuje ale nie przywiera. Do tego jest naprawdę duża! To wszystko ma znaczenie
bo wpływa na jakość serwowanej w domu paelli! Tym razem była to wersja ze
wszystkim: fasola, świeże chorizo, boczek, kurczak, i surowe (nie
podgotowywane) krewetki. Na samej górze były też cząstki cytryny.
Pealla była pyszna (jeszcze jest, bo trochę zostało) a przygotowana
bardziej dietetycznie. Wcześniej chorizo, kurczaka to wszystko było smażone na
tej samej patelni, tłuszczu nie był odlewany. A teraz było inaczej. Chorizo,
kurczak – usmażone partiami, tłuszcz odlany. I tym prostym sposobem ubyło
zbędnych kalorii a zgodnie z moją ideą DIETY TRI było smacznie!
Słoneczna paella na słoneczny dzień fot. D.Szymborska |
Styczniowo/lutowy numer RW |
O tak! Paella. Jeszcze taka fajna z krewetkami. Po prostu mniam!
OdpowiedzUsuń