Ancora Restaurant New Year’s Eve Dinner 2013/2014
Drugi rok z rzędu nie tylko startowałam w Sylwestrowym Biegu w Krakowie
ale i Sylwestra spędzałam w Ancorze. 7 daniowe menu. Jednak nie tylko o
jedzeniu chciałam napisać, bo wino było REWELACYJNIE dobrane do dań. Atmosfera
świetna. Znów polski był językiem kelnerek i kilkorga gości, reszta to
obcokrajowcy. Niezobowiązująca kolacja, ze świetną muzyką w tle. Samo
napełniające się kieliszki (rano zrobiłam 90 zamiast 120 minut jazdy rowerem).
Było tak jak w zeszłym roku, albo trochę lepiej….. Czy za rok znów tam
pójdziemy, tego nie wiem…ale perspektywa pysznego jedzenia, biegania….i Krakowa
brzmi fajnie….
A menu było takie: Domowy podwędzany łosoś, kiełbaska z raków, esencja
z gęsi ze śliwkowymi kluseczkami i sałatą, wolno gotowany w aromatycznym mleku
filet halibuta podany z szafranową gruszką, amarantusem i kwiatami. Dalej jako
przerywnik sorbet brzoskwiniowy z Szaraz Szamorodni Tokaj. Danie główne to
comber z jelenia w grzybach z czarną soczewicą „Bieługa” dynią i brukselką.
Potem Cheddar z Wąwolnicy z jałowcowym miodek i wreszcie deser zimowa
zdekonstruowana Pavlova.
Na rowerze spaliłam 390kcal, trochę też potem
pływałam…więc myślę, że z dwie przystawki zniknęły z pokładów tłuszczu….
Jeżeli chodzi o wino, którego aktualnie mam trochę dość to opiszę na
spokojnie każde bo warto tym smakom poświęcić więcej uwagi.
Zdjęcia w kolejności jedzenia:
A to zdjęcie z porannego pływania.
To Szczęśliwego Nowego Roku!!!!
Komentarze
Prześlij komentarz