HUUB – test pianek AURA i AEGIS
W piance Aura fot. Maciej |
Zacznę od tego, że pianka to cudowny wynalazek. Każdy kto pływał w
piance to wie, a ja dziś tego doświadczyłam. REWELACJA. Biodra wypchnięte, nogi
pod powierzchnią, dobra sylwetka. I tak szybkość! Wielkie WOW.
A teraz po kolei dwie pianki HUUBA – AEGIS i AURA. Miejsce testu Warszawianka.
Zawodniczka – Dota. Sprzedawca – Maciej.
Najpierw rozmowa w sklepie o dwóch piankach – AEGIS czyli wersji
podstawowej HUUBa, która wyglądała ładnie ale nie tak ślicznie jak AURA. W tej
zaawansowanej wszystko było ładniejsze. A patent z zamkiem super. AURA ma suwak
na plecach – tak jak to z piankami bywa, jednak po wyjściu z wody nie trzeba
się martwić o dokładne i staranne rozpinanie suwaka – jedno pociągnięcie i
suwak rozpina się „sam”. Do tego zakres ruchów w piance jest dużo większy, wykończenie
pod szyją naprawdę przyjemne. Tak sobie porozmawialiśmy. Zadałam Maciejowi
podchwytliwe pytanie oglądając pianki – a na jaki obwód w biuście? Usłyszałam,
że to jest na wagę i wzrost. To była pierwsza niepokojąca wiadomość.
Umówiliśmy się za 5 minut przy drabince basenu na 50m. Miałam nie brać
prysznicu żeby łatwiej było mi ubrać piankę.
– A to teraz wiem po co pytałaś o obwód w biuście.
Potem krótka instrukcja jak piankę ubierać, żeby jej nie zniszczyć.
Sprytny patent z workami na stopy. Łydki – weszły. Uda też. Dobrze idzie. Tyłek
pasuje. Dalej zaczynają się schody a dokładniej piersi. Maciej zapiął piankę i
to był ostatni wdech jaki zrobiłam w tej piance. Potem weszłam do wody. Cudowne
uczucie, że nie muszę pracować na tym by utrzymać się na wodzie. Nogi zaraz
przy powierzchni, biodra wysoko. Tylko…..tylko nie jestem w stanie oddychać.
Przepłynięcie 50m to było wyzwanie. Dawno nie cieszyłam się tak bardzo jak
dopłynęłam do brzegu. Szybko do drabinki, uśmiech do zdjęcia i wysapane – to teraz
ją rozepnij.
I tak to skończył się test pianek HUUB. Niestety wersja AURA i AEGIS nie
przewidują tego, że triathlonistka może mieć piersi.
Mam przyjść za miesiąc, Maciej obiecał, że jak się da to coś przywiezie
od producenta, będzie też podstawowa pianka – AEGIS tyle, że w wersji bez
rękawów – czyli bardziej rozciągliwa na klatce piersiowej – jest jakaś szansa….
Proponuje popróbować pianek nurkowych:) Są przeznaczone na piersi. Nie wiem ile cenowo kosztują Triathlonowe, ale nurkowe można nowe dostać w rozsądnej cenie(zależnie od grubości i producenta).
OdpowiedzUsuńTeż tak na początku myślałam. Jednak to zupełnie inna bajka – płynąć przez kilometr a nurkować. Pianka nie może krępować ruchów, i tak jak pisałam musi pozwalać oddychać ☺ Dzięki za życzliwą chęć pomocy.
Usuńpanie staszku, plecie pan bzdury roku
OdpowiedzUsuńpływanie w triathlonie w piankach dla nurków to jak jazda na rowerze mtb na połówce ironmana
Słyszałam o takich co na składaku (jak organizator nie zabronił w regulaminie) połówkę kończyli!!!
UsuńJak tylko zaczęłam czytać ten wpis to miałam przed oczami obraz siebie przykładającej centymetr do tego wdzianka na wysokości pach, jeszcze przed jego włożeniem. Również jeśli chodzi o biust nie mam na co narzekać. A Tobie pływania w czymś gorseto-podobnym współczuję i trzymam kciuki żeby się jednak udało znaleźć coś bardziej zgodnego z kobiecą ergonomiką. No przecież w czymś te babeczki na zawodach pływają!
OdpowiedzUsuń