Czepek = szpan na basenie
Biegacz to ma duże możliwości, ilość gadżetów którymi może szpanować
ogromna! Buty, ciuchy, zegarki, pulsometry, kompresyjne skarpetki, czapeczki,
specjalne okulary. Rowerzysta, ten to dopiero może zaszpanować – sprzęt, sprzęt
i jeszcze raz sprzęt – to wszystko co miał biegacz PLUS rower a do roweru
licznik, owijki, koszyczki na bidony….oj można wymieniać. A pływak. Cóż może
pójść na basen. Nie jest tak źle można zaszpanować specjalnym zegarkiem,
kostiumem ale najbardziej zauważalny to jest CZEPEK!
Czepek czepkowi nie równy. Naprawdę, różni się materiałem, niby
producenci piszą, że jeden rozmiar ale rozmiarem też się różni. No i wzorki i
napisy!
Po kolei od lewej od góry. Dwa czepki Speedo. Pierwszy jest z tych
super zwyczajnych, pasował mi kiedyś do kostiumu. Drugi jest śliczny – paseczki
super wyglądają. Niestety pod Speedo trudno mi „zapakować” koński ogonek, więc
nie pływam w tym czepku zbyt często. Słuchawkowa Arena to mój szczęśliwy czepek
– uwielbiam. Mam dwa modele ze srebrnymi i wiśniowymi słuchawkami. Fajnie w nim
się wygląda, jest duży tak, że związane włosy mieszczą się bez problemu. Podoba
mi się design, choć nigdy nie byłam miłośniczką takich wielkich słuchawek to do
pływania „nadają” się super!
Kolejne czepki to te z zawodów triathlonowych. Szary z Olsztyna i biały
(mam takie dwa z Brodnicy i Nieporętu) – „toporne” czepki. Ciężko się je
zakłada, ale mają swoje zalety – izolują.
W zimnych wodach sprawdzają się idealnie. Wreszcie żółty triathlonowy z
Suszu, w przeciwieństwie do białego i szarego firmowy TYR. TYRowski czepek jest
bardzo elastyczny, łatwo się go ubiera i bardzo rzuca się w oczy. Jak pływam w
jeziorze to najczęściej go ubieram – najwidoczniejszy a przecież o
bezpieczeństwo chodzi! Inna sprawa, że moją bojkę widać z daleka ale czemu nie
być podwójnie widoczną!
Wracając do szpanu. Triathloniści uwielbiają gadżety, szpan. Dlatego po
niedzielnych zawodach w poniedziałek na basenie „rewia” nowych czepków. Niby
się z tego śmieję ale sama tak robię. Bo czemu nie! Ukończyłam, zasłużyłam to
sobie poszpanuję!
Niektórzy idą o jedną długość basenu dalej – pływają w czepkach z
zeszłego sezonu by pokazać jaki dystans udało im się ukończyć. Nie będę się z
nich śmiać bo to mój pierwszy sezon tri i nie wiem jak będzie w listopadzie…..
nawet nie pomyślałam, że czepek może być szpanem :) haha, pływam w takim przypadkowym, od lat tym samym :)
OdpowiedzUsuńa na triathlonie w Szczecinie i w Poznaniu były takie brzydkie czepki, że na basenie z pewnością się w nich nie pokażę :)
:) warto się rozglądnąć kto w czym pływa i czym się chwali!
Usuńno tak... nigdy się za obcymi czepkami nie rozglądam, a może to błąd :) hehe.
Usuń