Biegam jak dziewczyna – yeah!
Biec tak jakby mieć skrzydła, no skrzydełka fot. D.Szymborska |
Kilka miesięcy temu jak kręciliśmy odcinek o kobiecym bieganiu, machałam nogami i
truchtałam do autobusu. Dubli było dużo, bo pomimo super śmiesznego kroku nic
nie szło zgodnie z planem. Autobus miał uciec a ja zostać na przystanku. A tu
mili kierowcy (tak, tego się nie spodziewałam) czekali aż dziewczyna dobiegnie
do autobusu. W końcu trafił się jakiś wredny i zamknął drzwi dokładnie przed
moim nosem. No i mieliśmy scenę. Na filmie pokazywałam czy nie jest kobiece
bieganie – jest techniczne, jest szybkie i jest piękne.
A do dawno nakręconego filmiku wracam dlatego, że dawno żadna reklamapodpasek nie była tak dyskutowana jak teraz – Always pokazało jak to jest ze
stereotypem kobiecego biegania, rzucania piłki, generalnie bycia dziewczyną.
Kilka tygodni temu stałam na starcie biegu przełajowego. Często
zastanawiam się, w co się ubrać, jak ładnie wyglądać, zawody zawodami ale mi
zależy na tym by ciuchy do siebie pasowały, nogi były długie, brzuszek
niewidoczny itp. Tym razem plan był prosty - ścigam się. Na starcie w bluzeczce bez ramiączek, takiej
w której widać jak pływanie powoduje rozrost mięśni barków, rąk…. Nie
wyglądałam zwiewnie i kobieco, oj nie. A piszę to właśnie w kontekście
kobiecego biegania, jak wyprzedzałam kolejnych facetów to od jednego usłyszałam
wysapane „ja pi…dolę to kobieta”. Cóż nie odebrałam tego jak komplement...
No to jak jest z tym kobiecym bieganiem? Czy tylko dopóki jest się
niewinną, niemiesiączkującą dziewczynką biega się intuicyjnie a potem wszystko
się psuje?
Myślę, że w wielu przypadkach tak jest. Gdy trenuję na stadionie,
często widzę całe klasy spędzane na WF. Dla większości jest to koszmarna lekcja
lekkiej, dla niektórych radość z biegania. Te uśmiechnięte osoby
(zarówno dziewczyny jak i chłopaki) biegają tak jak najlepsi Kenijczycy. Mają
długi, sprężysty, piękny krok. Biegają naturalnie. Bez zastanowienia, czy ktoś
z nich się będzie smiał, bez rozpatrywania czy przy takim wyciągnięciu nogi
łydka będzie zgrabnie wyglądać. Dzieci po prostu biegają.
Od kilku lat uczę się biegać jak dziewczyna. Pracuję nad krokiem,
wszystko po to by wrócić do tego co straciłam – cudownego, lekkiego kroku.
Marzę o tym by po męczącym pływaniu, ciężkim rowerze po chwili biegu
moje nogi robiły duże, pewne kroki….bardzo chcę biegać jak dziewczyna!
Reklama, reklamą ale dzięki niej mówi się/pisze się o tym czym jest
kultura, jaki kaganiec a w tym przypadku jakie dyby zakłada na kobiece nogi.
Żeby nie epatowały seksualnością, żeby były skromne, żeby wreszcie to co
najtrudniej znieść tym co sport uprawiają – żeby były słabe i bezbronne. Na
szczęście kobiece bieganie jest inne! Warto o tym pamiętać nie tylko
rozpaczliwie goniąc autobus ale również biegając po bieżni.
Dwa dni temu prawie 2000 dziewczyn przebiegło 5K. Sceptycy powiedzą, no
właśnie kobiecy bieg to na takim krótkim dystansie a nie porządny maraton. Po
pierwsze maraton jest jeden, po drugie większość krytykujących nie przebiegłaby
tak szybko tej „piątki” jak zwyciężczynie biegu – cóż one biegały jak
dziewczyny!
Do zobaczenia na biegach, zawodach. Następnym razem jak będę
wyprzedzać jakiegoś faceta, jak usłyszę, że nie spodziewał się, że to kobieta,
to pewno nie będę miała siły odpowiedzieć, ale za to będę mogła pomyśleć –
BIEGAM JAK DZIEWCZYNA!
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńskasowałam komentarz reklamowy
Usuńcóż, chciałbym zobaczyć test pt. "jak biegają faceci"... myślę, że byłoby podobnie;]
OdpowiedzUsuńPokaż mi jak biega chłopak? ☺
Usuń