Rower w upał i głowa boli
Selfie pod słońce, ze słońcem i z nogami fot. D.Szymborska |
Z dzisiejszej jazdy mam następujące wnioski: 750ml wody na 2h jazdy to
za mało no i znów opaliłam się „w spodenki i bluzeczkę”. A z dobrych, jak już
skończyłam trening i miałam czas na spokojną jazdę by się „wychłodzić” jestem w
stanie już sobie robić selfie! Ha!
Coraz lepiej panuję nad rowerem, mam coraz większą frajdę z jazdy.
Owszem takie upały to nic fajnego, ale mamy lato więc nie ma na co narzekać. Taki
mamy klimat.
Muszę dokupić sobie drugi koszyczek na bidon bo jak wydłużając treningi
i jeżdżąc w upały potrzebuję więcej picia. Pewno dlatego tak mnie głowa bolała
po treningu. Niby wypiłam dużo wody potem w domu, dopiłam piwem Bavaria – jak dla
mnie hit sezonu – bezalkoholowe o smaku jabłkowym.
A wieczorem spa i jacuzzi….bo cały czas mam ważny karnet do Hiltona,
który był nagrodą w biegu w Wawrze….
Testuję nowy sprzęt - ma mi powiedzieć ile kalorii spalam, ja uzupełniam tabelkę i dzięki temu mam schudnąć....wynalazek z USA, jutro pierwsza relacja z testów!
Komentarze
Prześlij komentarz