TRYB JASNY/CIEMNY

"Wars Wita Was" czyli Orient Express do Katowic

Się warsuje fot. D.Szymborska
Nigdy nie przepadałam za Warsem, z tej prostej przyczyny, że nigdy nie zjadłam tam nic smacznego. Pamiętam jak zamówiłam jadąc do Krakowa cappuccino i dostałam takie sypane, znanej polskiej, włosko brzmiącej marki. Bleeee. A dziś miłe zaskoczenie zjadłam w Warsie całkiem normalną sałatkę. Ha da się! Na pewno była lepsza ot tych samolotowych, oczywiście tutaj na ziemi łatwiej i taniej coś przygotować. Brzuch po niej nie bolał, obsługa była miła. No normalnie Orient Express!

Wiadomo można się czepiać estetyki przybrania, ale po co? Pan w wagonie barowym się starał, produkty były świeże, a że wielka gałązka pietruszki do przybrania, bywa.

Jakby dobrej sałatki było mało to jeszcze, klimatyzacja działała, WIFI też.  Tak to można podróżować. Wszystko działa dopóki nie trzeba się przesiadać i kupować biletów na lokalne pociągi, Wtedy cyrk niesamowity, w jednej kasie jeden rodzaj, oczywiście nie ten po który się stoi. Na szczęście biletomat działał, tylko to, że mogę w nim kupić różne bilety, odkryłam po tym jak w jednej kasie nie udało mi się kupić tego co chciałam. Nacieszyłam się PKP albo innymi spółkami na jakiś czas.

I tak fajnie czasem zjeść coś wyglądając przez okno! A jak się krajobraz zmienia to tylko większa radocha!

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa