Przez żołądek (mój) do serca – śniadanie niespodzianka
Sałatka z nutą curry fot. D.Szymborska |
Dziś raniutko byłam już w wodzie (chlorowanej). Zmachałam się okrutnie,
ale wytrzymałość się sama nie zrobi.
A w domu…..czekało na mnie śniadanie. Tytuł jak najbardziej uprawniony,
przysłowie prawdziwe. Do tego nie musi być stereotypowo to nie tylko kobieta
może uwodzić w kuchni!
Wytrawny, gorący bajgel fot. D.Szymborska |
Czekała na mnie pyszna sałatka – ślicznie podana. Zimny napój
energetyczny – nic na to nie poradzę, że tak uwielbiam te słodkie, mocno
gazowane lemoniady.
Mało?
Pewno, po pływaniu to jestem głodna. Był też bajgel zapieczony
w specjalnej „maszynie”. Bajgel z serem kozim i plastrami pieczonej polędwiczki
wieprzowej. Ehhh jakie to wszystko było pyszne!
Jest moc na resztę dnia, jest uśmiech i jest szczęście! I jak tu nie
wierzyć w mądrości ludowe….przez żołądek do serca….
ojejciu :) gdyby mi ktoś takie śniadania robił to bym była chyba skłonna się przemóc do porannych treningów... ech...pozazdrościć :)))
OdpowiedzUsuńA co to za "specjalna maszyna" do zapiekania?
o "maszynie" to będzie post bo jak dla mnie hit tego lata....będzie też o wrapach bo to hit z "maszyny" :)
UsuńTo czekam niecierpliwie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
to jutro z rana napiszę wszystko o "maszynie" :)
Usuńfacet w kuchni? piękna sprawa! :)
OdpowiedzUsuńzgadza się piękny widok i pyszne jedzenie...czego chcieć więcej:)
Usuń