TRYB JASNY/CIEMNY

Veturilo semi trial po kabackim

Veturilo w kabckim i ja fot. T.

Pożyczyłam Univegę, dlatego przesiadłam się na Veturilo. Żeby było ciekawiej nie po to by jeździć po ulicach Wawy tylko na wycieczkę do lasu kabackiego. Zacznę od początku. To pierwszy raz kiedy wypożyczałam w Veturilo. Najpierw trzeba się zalogować na stronie – reklama głosi tylko dwie minuty. Zajęło mi to więcej czasu, bo system nie chciał przyjąć karty kredytowej. Pozostawało tylko zrobić przelew. Potem sam terminal był z tych przyjaznych inaczej bo jednego roweru nie dało się odczepić, z drugim poszło na szczęście lepiej. I tutaj niespodzianka nie jestem przyzwyczajona do siedzenia na kanapie, takie sylwetki jak na amsterdami nie wspominając o tym, że to pierwszy rower na jakim jechałam, który ma koszyk. A żeby było śmieszniej koszyk jest przymocowany do ramy a nie do kierownicy. Dlatego bardzo dziwnie się czułam skręcając bo koszyk „jechał” na wprost a ja nie! Rower ma 3 przerzutki. Super rozwiązanie gdy jeździ się po zwykłych drogach natomiast już ciężej cieszyć się nich na leśnych ścieżkach. Delikatnie mówiąc to za mało. Z drugiej strony wolę mieć 3 przerzutki niż nie mieć ich w ogóle. Do tego w porównaniu z moją lekką Univegą to ten rower ważył tony. Ale za 4 złote miałam masę zabawy i porządną wycieczkę po lesie w miłym towarzystwie! Wniosek Vertrilo nie tylko do miasta ale w las!

Veturilo fot. D.Szymborska

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa