TRYB JASNY/CIEMNY

Biegając po Kongresie Kobiet

Początek Kongresu Kobiet fot. D.Szymborska

Dziś pierwszy dzień IV Kongresu Kobiet. Jak zwykle (ominęłam tylko drugi) przyszłam do Sali Kongresowej zobaczyć co ciekawego będzie się działo. Na pierwszym Kongresie sprzedawałam znaczki Porozumienia Kobiet 8 marca, na drugim nie byłam, na trzecim robiłam wywiady o modzie i feminizmie. Dziś przyszłam zobaczyć nie tylko kobiety ale też to co jedzą, posłuchać o czym „się mówi” i oczywiście spotkać znajome. Bo taki babski spęd oznacza możliwość spotkania długo niewidziany koleżanek.
Kongres zaczął się odśpiewaniem piosenki Koko-spoko. Publiczność szalała, Jarzębiny podskakiwały. Potem był hymn w wersji zaśpiewki ludowej. Następnie zaczęły się obrady. Poszłam zobaczyć co można zjeść i czy jest jakieś stoisko poświęcone sportom. Zjeść można było batoniki w cenach wskazujących na olbrzymią marżę. Na dole w kuluarach znalazłam stoiska ze zdrową żywnością – niestety z wyjątkiem chleba nie można było tu nic zjeść. Szukałam też czegoś związanego ze sportem, jak tak kiepsko było z jedzeniem. Nic z tego. Znalazłam kącik dla dzieci – super pomysł by mamy mogły uczestniczyć w Kongresie. Jednak nie było w nim dzieci, posłuchałam o antykoncepcji – zmęczyłam się farmaceutyczną propagandą. Spotkałam koleżankę z krakowskiego wydawnictwa – to było naj fajniejsze stoisko. Sport – nie tego na Kongresie nie było. Oczywiście, że są ważniejsze sprawy, że dużo trzeba zmienić, ale większość uczestniczek delikatnie rzecz ujmując do wysportowanych nie należała. Po spacerach wróciłam do Sali Kongresowej, weszłam, usłyszałam: „uczestniczki, kobiety, siostry” i poczułam się jak w Seksmisji. Uciekłam. Pewno za rok znów przyjdę, bo będę ciekawa co się zmieniło, czy wciąż przybywa strojów ludowych, czy dalej wśród uczestniczek mało jest osób w moim wieku. Przeważały panie po pięćdziesiątce, było trochę studentek, te pracujące nie miały po prostu czasu. Pozostaje poczekać do jutra na postulaty.

W kolejce do rejestracji fot. D. Szymborka

W szatni fot. D.Szymbroska

Szejkini fot. D.Szymborska


Sala plenarna fot. D.Szymborska

Bywały też "wziątki" kongresowe
i darmowe "gadżety" fot. D.Szymborska

Stanowisko do makijażu fot. D.Szymborska

Opieka dla dzieci bez dzieci fot. D.Szymborska

Eko i automat fot. D.Szymborska

Jadalne dekoracje na pierwszym piętrze fot. D.Szymborska

Jadalne dekoracje na pierwszym piętrze fot. D.Szymborska

Komentarze

  1. takie imprezy są bardzo ciekawe. świetna relacja. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadza się każdy/każda znajdzie coś dla siebie....

      Usuń

Prześlij komentarz

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa