|
Las kabacki fot. D.Szymborska |
Dlaczego kabacki? Bo blisko. Proste prawda. Bardzo podoba mi się w
Bielańskim ale by tam dojechać muszę długo jechać autem i potem jeszcze wrócić
po treningu. Dlatego wolę to co mam „pod nosem”. Lasek znam coraz lepiej
dlatego rzadziej się tam gubię. Bo niestety inaczej wszystko wygląda gdy
truchtam, inaczej gdy jadę na rowerze. A co gorszę w ogóle nie zwracam uwagi na
trasę jak z kimś biegam. Wtedy myślę tylko o biegu, trasa jest gdzieś obok. W
sobotę Grand Prix Warszawy. Myślę, że będzie sympatycznie. Ostatni raz
startowałam w tym biegu zimą. Było minus siedemnaście. Biegłam w kolcach z
buffem na twarzy. Teraz jak zrobiło się już troszeczkę zimniej to od razu
wróciły wspomnienia zimy. Wolałabym, żeby ta była łagodniejsza. Bo gdy jest tak
mroźnie to czuje się jak maskotka Micheline – mam takie wałeczki z ubrań, które
na siebie ubieram. Oj zapędziłam się. Wystarczy, że liście żółte a ja już o
zimie. To jeszcze tylko napiszę, że czekam na zimową kolekcję The North Face bo
zapowiada się superowo. A wracając do lasu, jest pięknie i mam nadzieje, że
jeszcze przez trochę będzie tak ślicznie….. jesiennie, kolorowo i nie
przeszkadza nawet jak deszczowo!
|
Las kabacki fot. D.Szymborska |
Uwielbiam biegać w lesie. Świetne widoki :)
OdpowiedzUsuń