TRYB JASNY/CIEMNY

Pekin Duck i 25K po lesie

Krokiet wiosenny w Pekin Duck fot. D.Szymborska

To lubię, najpierw się człowiek nabiega, w pyle, piachu, po lesie. Potem prysznic, eleganckie ciuchy i do restauracji. Oj, tak ja to nawet bardzo lubię! Zanim o restauracji to trochę o samym biegu – ostatnim z cyklu Puchar Maratonu Warszawskiego. Tym razem 25km w  Wawrze. Start spóźniony o kilka minut. Reszta super – trasa dobrze oznaczona, widoczne kilometry, bardzo mili wolontariusze z wodą i izotonikami, miłe towarzystwo biegowe. Trochę męczące robienie 5 kółek, jednak trasa sama w sobie ciekawa, wielka kałuża, mniejsza kałuża, podbieg, zbieg – nudno nie było.
A teraz restauracja Pekin Duck przy Drawskiej. Super obiad z widokiem na biegaczy truchtających po Szczęśliwicach – to już chyba skrzywnie, nie. Wszędzie tylko ci biegacze!
Restauracje bardzo ładna w środku, obrus a nie nakrycie – to lubię. Przemiła obsługa. A do tego naprawdę pyszne jedzenie. Zdecydowaliśmy się na zestaw dla dwojga, plus ryba w kształcie chryzantemy i pierożki. I tutaj miła niespodzianka wszystko, dosłownie wszystko mi smakowało. Zupa – z paseczkami omletu, kurczak z nerkowcami – trochę ostry, wołowina z cebulą – łagodna, krokiety wiosenne czyli chrupiąca dawka warzyw,, kapusta czerwona w rewelacyjnej marynacie. Deser tylko odpuściłam bo nie jem bananów w cieście bo po prostu brzuch mnie po nich boli.  Myślę, że następnym razem zdecydujemy się na kaczkę, bo w Pekin Duck podaje ją szef kuchni, i sądząc po tym co wniósł na tacy dla rodziny, która siedziała przy stoliku obok zapowiada się niezła sztuka.

Brakuje od lewej PUC fot. J.

Zupa słodko kwaśna fot. D.Szymborska
Pierożki fot. D.Szymborska
Kurczak z orzeszkami (pikantny) fot. D.Szymborska
Marynowana kapusta fot. D.Szymbroska
Wołowina podwana na gorącym półmisku fot. D.Szymborska
Wiosenne krokiety fot. D.Szymborska
Banany w cieście fot. D.Szymborska

Komentarze

  1. szalenie lubię Twojego bloga, bo bardzo inspiruje mnie, żeby częściej biegać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuje:) to milego biegania zycze:) bo to przeciez zawsze jest mile prawda?:)

      Usuń
  2. Uwielbiam azjatyckie smaki, więc uśmiecham się na widok dań :)
    Ps. Przeglądałam dzisiaj nowy numer Shape - gratuluję!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa