Mlekomat - prawdziwe mleko z automatu?
Mleko Milk fot. D.Szymborska |
Z bazarkami jest tak, że ich nie cierpię. To znaczy nie lubię tych
polskich, całotygodniowych obrzydliwych targowisk, pełnych dziwnych bud,
sztukowanych blachą falistą. Lubię dobre targi, hale w których można kupić
mięso, warzywa. Jednak od bazarków mnie odrzuca! W życiu jest tak, że czasem
każdy musi pójść na bazarek. Inna sprawa, że na bazarku kupiłam podgrzybki,
kupuję pomidory itp. co nie znaczy, że je lubię, toleruję i ograniczam czas
przebywania do szybkiego kupienia tego na czym mi zależy bez rozmów, bez
zagadywań.
A dziś na bazarku mi się podobało bo…. postawili sztuczną krowę albo
jak kto woli dystrybutor świeżego mleka. Jest zabawa! Najpierw kupuje się
butelkę, potem wrzuca kolejne monety, i atrakcja! Automat dezynfekuje parą
butelkę i miejsce nalewania i z sztucznego wymiona płynie mleko. Ten krótki
spektakl bardzo cieszy! Mleko zimne, pyszne. Pełnotłuste, to smakuje lepiej niż
to którego używam normalnie. Czy zdrowsze nie wiem. Pewne jest to, że miałam
radochę obserwując napełniającą się butelkę. Kupiłam 0,5 litr za 2,5. Dużo
wypiłam zanim doniosłam do domu.
Malkomat fot. D.Szymborska |
Butelki i akcesoria fot. D.Szymborska |
To jest bardzo dobry pomysł. Widziałem w Koninie podobny mlekomat i dziwi mnie, że w moim mieście nie ma podobnego, przynajmniej nie widziałem.
OdpowiedzUsuńOstatni raz takie (jeszcze ciepłe) mleko piłem na wakacjach na wsi, gdzie wielka pani sołtys doiła o godzinie 19 swoją wielką krowę.
nie mam pojęcia czym się kierują przy stawianiu mlekomatów w mieście...w Wawie to pierwszy jaki widziałam:)
UsuńJa też widziałam podobny w Krakowie, a teraz dzięki Twojej recenzji na pewno skorzystam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
:) to smacznego:)
Usuńw mojej mieścinie też postawili - zbieram się i zbieram, bo zawsze nie po drodzę, ale tym postem zostałam zmotywowana :D
OdpowiedzUsuńwlasnie, ja tyle razy przechodzilam obok, ale jeszcze nigdy nie skorzystalam. musze sie wybrac kiedys z butelka.
OdpowiedzUsuń