Maraton. Trening metodą Gallowaya - recenzja
Wczoraj skończyłam czytać Marton. Treing metodą Gallowya. Biorąc pod
uwagę, że 30 września biegnę, to trochę późno na zmiany w treningu. Jednak jest
tam kilka fajnych rzeczy, rad z których zamierzam skorzystać. Oczywiście sekcja
– jedzenie. I tutaj zaczynam się zastanawiać, czy aby nie potestować jeszcze
(bo jest czas) batoników energetycznych. Galloway, oprócz marszu, dobrego
nastawienia proponuje treningi w grupie. Zastanawia mnie tylko jak ukończyć
maraton w mniej niż 3 godziny maszerując co pewien czas. Zostanę przy bieganiu.
Jeff Galloway ma też super pomysły dotyczące programowania biegu, wizualizacji
i gier z półkulami mózgowymi. To coś co wykorzystuję i myślę, że warto
poświęcić chwilę na ten rozdział – bo przecież siła jest i w nogach i w głowie.
To dobra książka, mniej podręcznik. Plany treningowe są schematyczne, wystarczy
zrozumieć metodę przeplatania marszu z biegiem i wtedy można zacząć pokonywać
dystanse bo do tego zachęca Jeff. Nie chodzi o wygrywanie tylko o ukończenie.
Nie należy padać po ukończonym biegu tylko iść na kolację z przyjaciółmi i
rodziną na dobrą kolację. W czasie maraton można, ba nawet należy rozmawiać bo
tempo konwersacyjne jest tym co zaleca Jeff tym, którzy chcą się dobrze bawić
przebiegając kilkadziesiąt kilometrów. To nie jest książka dla tych, którym zależy
na czasie, to pozycja dobra dla poszukiwaczy przyjemności biegowej a nie „urywania”
sekund. Dla tych, którzy uwielbiają tabelki i dobrą lekturę polecam jeszcze z
cyklu maratonowych książek – Hala Higdon’a – Marathon.
Maraton. Trening metodą Galllowaya, Jeff Galloway, Wydawnictwo Septem,
Gliwice 2012
Powodzenia 30 września, a skoro to ta data to jak sądzę Maraton Warszawski. Trzymam kciuki za dobry czas. Ja maraton dopiero za rok. Zacząłem biegać 3 miesiące temu i na razie mój dystans to dyszka. Pozdrawiam i powodzenia.
OdpowiedzUsuńnie chcę zapeszać więc....a maraton w Berlinie:) 40tys biegnących...oj będzie się działo!
UsuńBerlin - cóż za zbieg okoliczności (dat) :) A niech się dzieje! :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie a szkoda, bo jak by było tak 3 tygodnie różnicy to spokojnie można by było ten i ten.....
UsuńAmbitnie :) to lubię :)
Usuń