Branżowa degustacja win z Argentyny cd
Branżowa degustacja win z Argentyny fot. D.Szymborska |
Wczoraj skończyłam na 16 stoliku. Dziś kolejne. Aż nie chce się
wierzyć, że tyle wczoraj piłam (to za dużo powiedziane, bo wszystko
wypluwałam). Dziś jeszcze pamiętam i etykiety i smaki… jednak gdyby nie notatki
to kiepsko by było.
Carinae
Carinae Torrontes 2011, Salta (100% Torrontes) – dobre stołowe wino,
niestety stosunkowo drogie w stosunku do jakości
Carinae Gran Reserva Malbec 2008, Lujan de Cuyo, Mendoza (100% Malbec)
– mocne garbniki, długie i agresywne dla języka
Carinae Prestige 2008, Maipu& Lujan De Cuyo, Mendoza (70% Malbec,
25% Cabernet Sauvignon, 5% Syrah) – ciekawe konfitury w nosie, mocne garbniki,
w ustach dobrze zbilansowane przysmażone, dymne wręcz konfitury
Benvenuto de la Serna
Mil Pierdas Malbec Rose 2011, Uco Valley, Mendoza (100% Malbec) – dobre
rosado, które ucieszy nas w upał, nie zachwyci, nie zniewoli ale mocno
schłodzone zasmakuje na pewno
Benvenuto de la Serna 2008,
Vistaflores, Uco Valley, Mendoza (100% Malbec) – krótki ale ciekawy
Malbec
Trisagio 2008, Vistarflores, Uco Valley, Mendoza (34% Malbec, 33%
Verdot, 33% Tannat) – zanotowałam naprawdę dobre – więc pewno takie było, dużo
tanin, ciekawy ale nie agresywny smak
Finca Decero
Decoro Malbec, Remolinos Vineyard 2010, Lujan De Cuyo, Mendoza (100
Malbec) – wyrazisty Malbec – z tych typowych ale dobrze przemyślanych
Decero Mini Ediciones Petit Verdot, Remolinos Vineyard 2010, Lujan de Cuyo,
Mendoza (100% Petit Verdot) – ciekawe
wino na tej degustacji, w notatkach znów lakonicznie – bardzo dobre
Decero Amano, Remolinos Vineyard 2009, Lujan de Cuyo, Mendoza (60%
Malbec, 31% Cabernet Sauvignon, 6% Petit Verdot, 3% Tannat) – coś więcej niż stołowe
wino, jeszcze nie eleganckie ale dobrze zbilansowane proporcje nos/usta
Familia Zuccardi
Fuzion Alta Torrontes Pinot Grigio 2012, Maipu, Mendoza (99% Torrontes,
10% Pinot Grigio) – bogaty nos, idealne do owoców morza, aromatyczne ale nie
agresywne
Zuccardi Sierie A Chardonnay/Viognier 2011, Maipu, Mendoza (50%
Chardonay, 50% Viognier) – przyzwoite wino, z tych co umyka zaraz po wypiciu
Zuccardi Zeta 2009, Maipu, Mendoza, (66% Malbec, 20% Cabernet
Sauvignon, 14% Tempranillo) – klasyczny Malbec mimo blendu, wyraźne taniny,
dobre wino
Bodega Septima
Spetima Gran Reserva 2010, Uco Valley, Mendoza (55% Malbec, 30%
Cabernet Sauvignon, 15% Tannat) – wino, które umyka, nic specjalne w nim nie
znalazłam
Don Cristobal
Cristobal 1492 Shiraz 2011, Lujan de Cuyo, Mendoza (100% Shiraz) –
intensywne wino, atakuje klasycznym Shiraz’em, dla amatora mocnych wrażeń
Tirana 2008, Lujan de Cuyo, Mendoza (50% Malbec, 30% Shiraz, 20%
Cabernet Sauvignon) – intensywne garbniki, które nic więcej nie dają w ustach
Bodega Luigi Boska
Gala 1 Luigi Bosca 2008, Mendoza (85% Malbec, 10% Petit Verdot, 5%
Tannat) – ciekawe wino, piniowy zapach, wyraźne garbniki, smakuje trochę jakby
się lizało korę z drzewa iglastego
Gala 4 Luigi Bosca 2008, Mendoza (95% Cabernet Franc, 5% Malbec) –
wyraziste wino, na długo zostaje w ustach, ciekawe ale nie zaskakujące, brakuje
mu rozwinięcia
Budeguer
Tucumen Sauvignon Blanc 2011, Mendoza (100% Sauvignon Balnc) –
przyzwoite stołowe wino
Tucumen Chardonay 2011, Mendoza (100% Chardonay) – jw. Dobre do
codziennej kolacji
Budeguer Patrimonio Malbec 2009, Mendoza (100% Malbec) – numerowane
butelki, 66672 sztuki, mocno owocowe, przypomina wino ze Starego Kontynentu,
przed nami 3-4 lat picia tego wina w optymalnym rozwoju
Balasco De Baquedano
Llama 2011, Lujan de Cuyo, Mendoza (100% Malbec) – przeciętne wino, nic
specjalnego w nim nie odkyrłam
Rosa de Argentina 2011, Lujan de Cuyo, Mendoza (100% Malbec Rose) –
bardzo proste rosado
To by było na tyle. Win jak widać po opisie było bardzo dużo. Ja
starałam się próbować tych a) polecanych przez samych producentów b)
wyróżnianych przez np. Decanter, c) wystawionych na stole somelierskim d) nie
możliwych (jeszcze) do kupienia w Polsce. Efekt był taki, że spróbowałam
naprawdę wielu win. Myślę, że niektórych z nich poszukam, bo zapamiętałam ich
smak i nos. Niestety mam drogi gust, bo te, które mi smakowały kosztują od 200
do 300PLN za butelkę.
To była naprawdę dobra degustacja, choć raz ktoś podwędził mi kieliszek
(była kaucja 20PLN), ale na szczęście akurat przy tym stole gdzie zniknął mój
kieliszek, producent miał kilka swoich, tym sposobem odzyskałam naczynie! Było
dużo ludzi, jednak nie na tyle, żeby nie móc porozmawiać. Bo przecież wino to
nie tylko smak ale też historia. Zebrałam wizytówki, zostawiłam adres bloga, i
mam już zarys tego jak mogłyby wyglądać moje wakacje w Argentynie. I jeszcze ta
radość, że mogłam sobie porozmawiać po hiszpańsku. Uwielbiam ten język, te
gesty, tą bliskość i bezpośredniość. Z ciekawostek to na jednym stoliku,
zauważyłam wino korkowe, wcześniejsi degustujący nie! Producent szybko schował
trafioną butelkę i razem pośmialiśmy się z tych, którym to wino smakowało!
Cieszę się, że zostałam na tą degustacje zaproszona, mam nadzieję, że za rok
będzie w podobnym, dobrym klimacie i z podobnie dobrymi (a czemu nie lepszymi)
winami!
Komentarze
Prześlij komentarz