WW czyli wędzone krewetki w Wejherowie
Wędzone krewetki fot. D.Szymborska |
Dziś pierwszy raz jadłam wędzone krewetki. Jednak droga do nich była
długa. Najpierw ciężko było nam znaleźć autostradę do Gdańska. Potem równie
ciężko było zejść z mola w Sopocie. Pływanie w basenie w Gdańsku do ciężkich
nie należało. Było przyjemnie i relaksacyjnie jak to się mówi w reklamach
hoteli. Potem znów do auta i na wernisaż do Wejherowa. Dobra sztuka, dobre
krewetki. Nie ma to jak pojechać nad morze, nawet na otwarciu wystawy są owoce morza. Warto.
Jutro bieganie nad Motławą w poszukiwaniu morza. Zobaczymy jak będzie!
Wejherowo fot. D.Szymborska |
Wejherowo wernisaż fot. D.Szymborska |
Wejherowo fot. D.Szymborska |
Ciekawe. Nawet nie wiedziałam, że można uwędzić krewetki. ;)
OdpowiedzUsuńja też nie jadłam takich wcześniej. Mają konsystencję krewetki ale smakują makrelopodobnie:(
Usuńoj, nad morze to do Władka trzeba by dolecieć, ale Zatoka też robi wrażenie. Miłego biegania
OdpowiedzUsuńna razie zdążyłam nabiegać się w Gdańsku:)
UsuńWędzone krewetki to dla mnie nowość,mimo to że mieszkam w Gdańsku :)
OdpowiedzUsuńbo to w Wejherowie było:)
Usuń