Biegacze? Rowerzyści? Z pewnością wandale w kabackim
Lasek kabacki fot. D.Szymborska |
Lubię wiedzieć ile
przebiegam i w jakim czasie. Dlatego albo biorę ze sobą zegarek z GPSem albo korzystam z
aplikacji w komórce.
Ostatnio w lasku kabackim ktoś postanowił wytyczyć sobie
trasę. Dlatego popisał sprayem, płot, drzewa, zrobił to w sposób ohydny.
Nie od
dziś biegacze znaczą odległości, przy kanałku na Agrykoli, wiadomo, gdzie
kończy się a gdzie zaczyna kolejny kilometr. Korzenie są pomalowane farbą
fluoroscencyjną, żeby gdy biega się po ciemku je zauważyć.
Wcześniej w lesie
kabackim, na drzewach też były oznaczenia – tak by móc śledzić swoje wyniki na
dziesięciokilometrowej pętelce. A teraz? Teraz w kabackim są takie “dekoracje”
jak ta na zdjęciu. Mam nadzieję, że deszcz je szybko zmyje!
Chciałabym, żeby kolejni “oznaczacze” tras i kilometrów zadbali o
estetykę. Przecież można zrobić kropkę, napisać (starannie) cyfrę, bez demolki,
ładnie!
Dla tych spoza
Warszawy, lasek kabacki jest jednym (obok bielańskiego) z częściej „bieganych”
terenów, teraz tak zeszpeconym.
Lasek kabacki fot. D.Szymborska |
Komentarze
Prześlij komentarz