Oh Lala ale kettle były!!!
I kto mi powie, że ciężary nie są klimatyczne....fot. D.Szymborska |
Dziś przez dwie godziny z uśmiechem na buzi podnosiłam, ba nawet
podrzucałam ciężarek. Uczyłam się wstawać po turecku (o kawie nic na zajęciach
nie było), jakby tego było mało to jeszcze swingowałam. Ehhh działo się.
Długo się zastanawiałam w co się ubrać. Na basen, na rower czy na
bieganie to wiem co ubrać, ale tutaj? Wielka niewiadoma, żeby nie wyglądać
dziwnie…. Padło na zwykły t-shirt (lekko przeźroczysty, żeby było widać
sportowy stanik) i kolorowe getry, wybór butów odpadł bo ćwiczyliśmy na bosaka!
Miejsce też dziwne, nie uczę się tańczyć, więc na początku czułam się
trochę nieswojo – tyle luster, specjalne poręcze, rury do pole dance…
Inaczej…..
Kettlebells z Sebastianem Gęsiorem to była nie tylko dobra zabawa ale
też porządny instruktażowy trening! Dużo się nauczyłam i jak neofitkę kettlową
jestem pełna zachwytu i entuzjazmu.
Dla tych, którzy jeszcze na takim treningu nie byli to kilka
obserwacji, które pewno przekonają do poszukiwań takich zajęć. Sebastian
pracuje w Bielsku Białej, ale dzięki Paulinie przyjeżdża też na „gościnne
występy” do Warszawy.
Kettlebells prowadzone przez Sebastiana to:
·
Trening sprawnościowo siłowy,
·
Nie ma ogłuszającej muzyki,
·
Nie ma dziwnych układów tanecznych
– dla mnie koszmar na wielu zajęciach fitnessowych,
·
Duży wybór obciążenia z którym się
ćwiczy (od 2 kilogramów),
·
Ciekawe ćwiczenia, proste do
zapamiętania układy, zestawy ćwiczeń. Z wyjątkiem wstawania tureckiego, które
do najłatwiejszych nie należy,
·
Poczucie ćwiczenia WSZYSTKICH
partii mięśni,
·
Brak bólu kręgosłupa,
·
Uśmiech po treningu, zadowolenie i
zafascynowanie jak takim prostym, a dokładniej okrągłym kawałkiem metalu można
fajnie ćwiczyć.
Sebastian - trener i nasz kettlowa grupa warsztatowa fot. D.Szymborska |
Minusów nie znalazłam, pewno jutro odkryję w swoim organizmie jakieś
nowe mięśnie bo mnie będą bolały ale to znaczy, że wcześniej za mało je
ćwiczyłam.
Pozostaje podziękować za zaproszenie i rozglądnąć się za kettlem do domu…..tak na początek żeby sobie poswingować….
Komentarze
Prześlij komentarz