Roztrenowanie i koniec lata
Lato w mieście fot. D.Szymborska |
Zwlekam z zrobieniem podsumowania sezonu. Nie mam już więcej
triathlonowych startów, biegowych też nie. Owszem zamierzam pobiec w czasie
zawodów ale albo w roli zająca albo dla dobrej zabawy, ściganie będzie w nowym
sezonie.
To będzie o roztrenowaniu. Zacznę od tego, że mój organizm jeszcze nie
odpoczął, minęły prawie dwa tygodnie a ja jeszcze nie jestem w pełni wypoczęta.
Dla wielu biegaczy tekst o roztrenowaniu w sierpniu jest delikatnie mówiąc
denerwujący albo zupełnie nie do zaakceptowania, bo przecież jeszcze nie było
jesiennego maratonu a pod koniec sierpnia jest start kontrolny w półmaratonie.
W tym roku u mnie jest inaczej. To był pierwszy triathlonowy rok, starty
zaczęły się od maja i do sierpnia były co miesiąc – 4 pełne i jeden tylko z
pływaniem.
Roztrenowanie się należy bo inaczej będą kontuzje i zerowe efekty w
treningach. Z drugiej strony jeżeli całe życie organizuje się wokół treningów
to taki czas jest TRUDNY.
Dlatego staram się trzymać następujących zasad czasu roztrenowania:
- Roztrenowanie nie oznacza CAŁKOWITEJ rezygnacji z treningów,
- Treningi są delikatne, urozmaicone i tak naprawdę nie muszą mieć celu, wystarczy dobra zabawa,
- Nie trenuję intensywnie to jem mniej – to bardzo trudne, bo przyzwyczajenie, bo dobre jedzenie….roztrenowanie nie może równać się przybieraniu na wadze!
- Robię wszystko by nie być nerwową i męczącą dla otoczenia – trudne zadanie….oj trudne,
- Roztrenowanie to czas dla siebie, krótsze i mniej intensywne treningi pozwalają więcej myśleć, cieszyć się z innych niż sportowe rzeczy,
- Wreszcie to moment kiedy mogę na spokojnie podsumować sezon i (co bardzo mi się podoba) ustalić nowe cele na przyszły rok!
W tytule było, że koniec lata…dokładnie 15 stopni przez szóstą rano,
długie leginsy, spokojny bieg w coraz bardziej jesiennie wyglądającym
lesie…super rozruch na dobry początek dnia!
Komentarze
Prześlij komentarz