TRYB JASNY/CIEMNY

Roztrenowanie, weseli biegacze i mega śniadanie

No cóż dietetycznie nie było....fot. D.Szymborska


Jeszcze mnie szlag nie trafia, jeszcze mnie nie nosi. Jednak TO zbliża się wielkimi krokami. Nazywa się odpoczynkiem/roztrenowaniem czy jakoś tak. Dziś porządne spanie i piąteczka po lesie w spokojnym tempie, potem super śniadanie tak by dotrwać do podwieczorku….

Dziś w Kabackim byli sami uśmiechnięci i zrelaksowani biegacze! Bywa, że na trasie są buraki, przemądrzaki i inne paszczury a dziś ekipa wyborna. Każdy zadowolony, niezależnie od tempa, dystansu, ot wakacyjne bieganie.




Kwiatek śliczny tylko jakoś nogi mi się krzywo sfotografowały fot. D.Szymborska


Choć z drugiej strony zaczyna się robić wąsko jak się pomyśli o zbliżającej się półmaratonie nie wspominając o jesiennych maratonach. Jest co biegać.


A śniadanie w stylu – wyłóż wszystko z lodówki i wyjdź na balkon po pomidory! Była mrożona kawa, bekon, frankfurterki gotowane na parze, jajko sadzone, kanapki z serem kozim….nie żebym wszystko sama zjadła….bo wracając do kwestii roztrenowania to nie można jeść tyle co normalnie bo inaczej….ale o tym przy innej okazji….

Komentarze

  1. Widzę, iż "kręcisz się" w okolicach mojego zamieszkania :)
    Malutki ten świat. Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa