|
Zamarznięte jeziorko fot. D.Szymborska |
Prawdziwych mrozów to jeszcze nie ma ale zimno już jest. Prawdziwe to
dla mnie poniżej 10 stopni. Dziś wieczorem było już -6. Co innego to co na
termometrze co innego tak zwana odczuwalna temperatura. Z reguły ja czuję, że
jest dużo zimniej…. Dziś biegałam po lesie, wczoraj po stadionie. Wolę las. Nie
jestem w stanie dłużej niż godzinę robić kółek. A po lesie to nabiegam wile
kilometrów. W Kabackim spotykam biegaczy i biegaczki (duuuużo mniej niż latem)
a niektórzy są ubrani tak strasznie ciepło, że nie dziwię się, iż są cali
czerwoni i nie robią wrażenia zadowolonych z treningu. Ja mam kilka patentów,
po pierwsze buff – jak dla mnie must have, do tego rękawiczki i czapka, która
oddycha. O tym jak jest ważna czapka to przekonałam się na biegu Mikołajkowym –
rogi renifera doszyłam do zwykłej, codziennej czapki. Ale mi się głowa spociła,
bleee. Jak się biega to jest ciepło, najgorsze są rozciągania – statycznie to
człowiek by zamarzł więc trzeba kombinować w ruchu. Dziś biegłam w bieliźnie
termicznej, cienkiej bluzeczce z długim rękawem i wiatrówce. Na -4 zupełnie
wystarczyło. A jak już o dzisiejszym treningu pisze to, zapomniałam wziąć ze
sobą zegarka z GPSem. Trening miałam rozpisany prędkościami. A tu nici z
dokładnego pomiaru. Rozglądałam się za „ofiarą” czyli kimś z dużym zegarkiem na
ręku. Trafiłam. Pan miał Polar z dostawką GPS. Idealnie. Więc grzecznie zagadnęłam
jak się biega, potem zapytałam się czy nie zrobi mu różnicy jak pobiegniemy
chwilę razem bo chciałabym się upewnić, że biegnę w „zadanym” czasie. Uczynny
biegacz się zgodził. Okazało się, że tak znam swój organizm i wiem z jak szybko
mam mijać kolejne drzewa, że moja prędkość była dokładnie taka jak chciałam! Ha!
Czasem fajnie zapomnieć zegarka i sprawdzić swoje wyczucie. A tak swoją drogą
to mogłaby już wiosna przyjść. Bo „moje” jeziorko już zamarzło….. trzeba
poczekać!
|
Lasek kabacki fot. D.Szymborska |
|
Lasek Kabacki fot. D.Szymborska |
ech, a ja ostatnio nie biegam, bo zimno i ciemno i nie mogę znaleźć motywacji...
OdpowiedzUsuńmotywacji nie można szukać...trzeba iść biegać:)
UsuńWystarczy zrobić jeden krok - za próg, a potem to już głupio się zawracać ;).
Usuńdokładnie tak! choć czasem jak podjeżdżam autem pod las to tak by człowiek sobie posiedział w ciepłym aucie.....ale nie ma to tamto!
UsuńMiesiąc temu było o wiele cieplej, a spotykałam na swojej trasie biegaczy okutanych w kurty i czapy z pomponem. Sama biegłam w ciepłochronnym wdzianku - getry + bluza - wyglądałam przy nich jak golas. Co do rękawiczek to masz rację; od siebie dodam, że nakładam warstwę kremu do rąk, takiego zimowego gęściaka, a potem zakładam na to rękawiczki biegowe.
OdpowiedzUsuń