TIMEX MARATHON – nowy zegarek z GPS
TIMEX MARATHON, kurtka Adidas, rękawiczki Nike - wszystko niebieskie fot. D.Szymborska |
W końcu zegarek, który pasuje do kurtki i rękawiczek (czapki też).
Timex Marathon, bo o nim mowa to zegarek treningowy, który dostępny w Polsce
jest w dwóch wersjach – damskiej – taki jak mów i męskiej czyli bez niebieskiej
obwódki. Niestety nie można u nas kupić wersji różowej. Szkoda bo za różowym
przepadam. Tyle o samym wyglądzie.
Zegarka sportowego nie nosi się tylko po to
by ładnie wyglądał (może czasem, GPS nie był mi potrzebny na warsztatach z
gotowania, natomiast stoper do gotowania makaronu sprawdził się idealnie).
Teraz o samym zegarku – ma wbudowany GPS dlatego precyzyjnie mierzy prędkość,
dzieli ją na odcinki – lapy. Jeżeli ustawimy dane użytkownika to wylicza
spalone kalorie. Wszystko wyświetla się na dużym i czytelnym ekranie. Ma 6
przycisków w tym jeden – mój ulubiony – podświetlenie. Tak, tak jestem z tych,
których zawsze bawi, jak zegarek ładnie świeci!
Dzięki temu, że ma GPS nie
musimy nastawiać godziny – trzeba wyklikać tylko odpowiednią strefę czasową, dać
namierzyć zegarkowi satelitę i czas ustawi się sam.
Zegarek ładuje się przez
USB. Tutaj dobra wiadomość, Timex Marathon reklamowany jako zegarek dla
początkujących pozwala zmierzyć około 8 godzin treningu. Ciekawa jestem jaki początkujący
wychodzi pobiegać na 8 godziny? Ja sobie nie przypominam, żebym tak zaczynała….
Zegarek zapamiętuje treningi przez miesiąc – przy założeniu, że trenujemy
codziennie – pamięć to 30 zapisów.
Nie można go podłączyć do komputera i bawić
się wykresikami, mapkami itd. Trudno. Za to jest stosunkowo mały i w końcu
„babski” kolor! Menu zegarka najpierw sprawiało
mi trochę kłopotu – nie wiedziałam jak długo mam przyciskać by np.
wyłączyć GPS. Szybko się nauczyłam.
Jeżeli zaczynamy biegać to naładowana bateria
powinna nam wystarczyć na około tydzień – trening, odczyt, podświetlanie
(przecież można sobie pomrugać) i normalne działanie zegarka. Myślę, że z tym
zegarkiem można się przygotowywać do każdych zawodów. Dla początkujących to
idealny prezent – GPS w rozsądnej cenie i wielkości (to ważne bo mój IRONMAN
jest jak mebel na ręce – co nie zmienia faktu, że go uwielbiam). Dla
zaawansowanych to fajny gadżet, bo przecież znamy na tyle swój organizm, że
wiemy z jakim pulsem biegamy.
A ja dziś z tym zegarkiem robiłam podbiegi. To nie było zwykłe bieganie
pod górkę to było połączenie skipów A z dodatkowym spowalniaczem jakim był
ostry wiatr. Zmachałam się!
Hej, Orientujesz się czy jest wodoszczelny i czy można trening zapisać tak, żeby endomondo czaiło? ( .gpx i .tcx. ) : )
OdpowiedzUsuńOczywiście, że jest wodoszczelny (WR30M) nie byłam z nim jeszcze na basenie, biegałam w deszczu, śniegu i zmywałam naczynia. Nie da się z niego zgrywać treningów na komputer:( mam pamięć 30 zapisów i tyle.
Usuń